Stolica Apostolska już nie narzuca, jak należy się ubrać na wizytę u papieża, ale sugeruje protokół, jaki obowiązuje podczas wizyt przywódców państw, duchownych, dziennikarzy, a także zwykłych wiernych przyjmowanych na audiencji w Watykanie.
W przypadku kobiet, które wchodzą w skład oficjalnych delegacji, protokół wymaga długiej czarnej sukni z wysokim kołnierzem, długimi rękawami i czarnym nakryciem głowy. Z powodów historycznych niektóre królowe katolickie mogą ubierać się na czarno, ale korzystają z „przywileju bieli”, który pozostaje w gestii papieża. Obecnie tylko cztery królowe i trzy księżniczki katolickie, małżonki królów, emerytowanych monarchów albo książąt otrzymały „przywilej bieli”.
„Przywilej bieli”
Zgodnie z tradycją, hiszpańskie królowe mają pod białym welonem wpiętą w wysoki kok peinetę, rodzaj grzebienia z szylkretu lub masy perłowej.
Tradycja ubierania się na czarno na wizytę u papieża wiąże się z oddawaniem hołdu jego funkcji. Nie jest już ściśle przestrzegana i wiele kobiet-szefów państw albo małżonek szefów państw i przedstawicieli rządów nie zakłada ciemnych strojów na papieską audiencję. Np. b. prezydent Republiki Irlandii Mary Robinson na spotkanie z papieżem Janem Pawłem II wybrała zieleń, a Mary McAleese do papieża Benedykta XVI przyszła bez nakrycia głowy. Raisa Gorbaczowa, dawna pierwsza dama Związku Radzieckiego, na audiencje u Jana Pawła II ubierała się w kolorowe garsonki. Małżonka prezydenta Kamerunu często odstępuje od protokołu ku wielkiej radości obserwatorów, ale też Benedykta XVI czy Franciszka. Przyjmują ją, podobnie jak i jej męża, równie ciepło, jak jej stroje są spektakularne.
Wiele razy królowe i księżniczki uprawnione do korzystania z „przywileju bieli” wybierały jednak czerń na znak szacunku dla Ojca Świętego.