Mądra kobieta musi dawkować wymagania. Myślisz – jak mu już gderałam dziś dwa razy, to odpuszczę jutro – mówi Joanna Białobrzeska.
Katarzyna Matusz: Dobre małżeństwo kłóci się czy nie?
Joanna Białobrzeska*: W pierwszych latach małżeństwa kłóciliśmy się z Piotrkiem o wiele więcej, potem musieliśmy nauczyć się rezygnacji z indywidualnych przyjemności. Kłócenie się jest normalne, choć mało przyjemne. Może warto spróbować, żeby tego nie było, ale może do tego trzeba mieć trzydzieści dwa lata małżeństwa za sobą (śmiech).
Jak w takiej sytuacji dobrze rozumieć siebie i drugiego? Jak nie dać się ponieść emocjom?
Trzeba ciągle analizować swoje życie przez Boży pryzmat. Wychodzi czy nie wychodzi? I jeśli nawet rzucisz tym talerzem, to żeby w Tobie było, że Matka Boża może by jednak nie rzuciła i św. Józef też nie. Życie jest takie krótkie, szkoda czasu na kłótnie. Nasze życie to są spotkania. Pan Jezus ciągle kogoś spotykał, nawet na drodze krzyżowej. Nasze życie to jedno wielkie spotkanie z drugim człowiekiem. I trzeba się mu poświęcić, słuchać go, na tym to polega.
Czytaj także:
Czułość, bliskość, radość. Miłość małżeńska w 7 prostych obrazach
W jaki sposób udało się Pani zachować zdrową równowagę? Osiągnąć zawodowy sukces, mieć udane małżeństwo i czworo szczęśliwych dzieci?
Kiedy zaczynałam było zdecydowanie mniej pokus. Jak włączyłam telewizor, to nie słyszałam, że jak nie kupię samochodu, czy nie pojadę za granicę to jestem beznadziejna, to mi w życiu nie wyszło. Takie konsumpcyjne podejście jest trudne i jak w tym siedzisz, to trudno Ci uwierzyć, że Ty nie musisz tego wszystkiego mieć. Na tym świat nie polega.
Co jest dla Pani ważne?
Dziesięć lat swojego małżeństwa mieszkaliśmy w małym mieszkaniu z teściową i trójką dzieci. To uczyło pokory, że na coś trzeba poczekać, że wszystko ma swój czas. Dziś ludzie po ślubie bardzo szybko biorą kredyt. A gdzie tam będziemy mieszkać w kawalerce, małym mieszkaniu – mówią. I zaczyna się życiowa frustracja. A kiedy przychodzi na świat dziecko, to on musi pracować dwa razy więcej. I przychodzi sfrustrowany, zmęczony, nie daj Boże niech ktoś się rozchoruje. Żyjesz w ciągłym stresie. Nikt nie mówi, że masz całe życie mieszkać w kawalerce, ale to nie może być kosztem czegoś ważniejszego. To pokolenie nie umie czekać, ale czy jako rodzice nauczyliśmy ich tego?
Czytaj także:
On zdradził, a ona się nie poddała. Potem wspólnie zawalczyli o swoje małżeństwo. Świadectwo
Pani przepis na szczęśliwe małżeństwo to…?
Nauczenie się rezygnowania z czegoś dla drugiej osoby, wyrzucanie z siebie egoizmu. Dobre małżeństwo to bilet do raju. Jeżeli się dogadujecie, kochacie, to daliście radę, to już macie wejściówkę do nieba.
Czego uczy małżeństwo?
Wyzbywania się egoizmu, który jest w każdym człowieku. Pierwsze konflikty zaczynają się, gdy pojawia się dziecko, jest noc, on chce spać i mówi, jak to mam wstać, przecież noc jest do spania (śmiech). I wtedy zaczyna się ciosanie. Zaczynają się konflikty, jeżeli mężczyzna nie zrozumie, że to jest pomoc dla niego. Ty codziennie musisz mu mówić, zrób to, tamto, a mądra kobieta musi jednak dawkować wymagania. Myślisz – jak mu już gderałam dziś dwa razy, to odpuszczę na jutro. Żona ma za zadanie wychowywać męża i mąż ma za zadanie wychowywać żonę.
Wiele małżeństw się dziś rozpada, czego, Pani zdaniem, zabrakło?
Nie umiemy z niczego rezygnować, bo nas tego nie nauczyli w domu. On chce iść do kina, a ona do opery, po co walczyć? Motylki w brzuchu już nie latają, ja to widzę u siebie w szkole. Skrajne są przypadki, kiedy zawiniła jedna strona. Ona nie dała mu ciepła albo była nadopiekuńcza, może nie była kobieca, więc on szuka zastępników. Ona natomiast szuka mężczyzny, który będzie jej mówił komplementy, który coś załatwi. Małżeństwo przetrwa zawsze, jeżeli trzyma się Boga.
* Joanna Białobrzeska – nauczyciel, pedagog, autorka podręczników do kształcenia zintegrowanego. Autorka wielu artykułów dla rodziców i nauczycieli, uczestniczy jako ekspert w polskich i międzynarodowych konkursach dla dzieci. Mama czworga dzieci: Maćka, Bartka, Wojtka i Tosi. Żona Piotra Białobrzeskiego, z którym założyli wydawnictwo, szkołę podstawową i przedszkole, które to trzy podmioty tworzą łącznie firmę DIDASKO. https://didasko.com.pl/
Czytaj także:
Jak kłótnia z żoną pokazała mi prawdę o małżeństwie