To zdjęcie, opublikowane przez 17-letnią córkę Jona i Marci, jest pięknym przypomnieniem, o co tak naprawdę chodzi w małżeństwie.Jon Newman z Kalifornii niedawno pokazał światu (a w zasadzie jego córka), jak wygląda wierność ślubnej przysiędze. Kochający mąż chciał się upewnić, że jego żona Merci, która została właśnie poddana radioterapii z powodu raka tarczycy, wie, że on jest tuż obok. Nawet, jeżeli kobieta musi przebywać w izolacji z osobnym pokoju.
Newman, ojciec 17-letniej MacKenny, postawił biurko i krzesło tuż przy uchylonych drzwiach do pokoju żony. Chciał być blisko, gdyby czegoś potrzebowała. Marci wyjaśnia, że jej supermąż „Jon chodzi na każdą wizytę lekarską, pobieranie krwi, operację, radioterapię. I, jak widzicie, jeśli nie może być tuż obok, stara się być tak blisko, jak to możliwe!”.
https://twitter.com/mackenna_newman/status/852904804237983746
Chociaż historia jest urocza, jeszcze bardziej poruszające są słowa MacKenny zamieszczone pod zdjęciem na Twitterze: „Mój tata postawił biurko przy jej drzwiach, żeby dotrzymać jej towarzystwa, a ja płaczę”. Na pewno trudno jej patrzeć na cierpienie mamy, ale świadomość, że tata daje z siebie wszystko, chroniąc i dbając o rodzinę, musi dodawać jej otuchy.
Proste, ale pełne troski zachowanie Newmana przypomina o tym, jaki przykład mogą dać dzieciom rodzice: razem jesteśmy silniejsi, a więź małżonków może się nawet wzmocnić w najtrudniejszych chwilach w życiu. Mamy nadzieję (i modlimy się o to), że Marci szybko wyzdrowieje, a para spędzi razem jeszcze wiele wspólnych lat.
Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia.