Trudno jest pozbyć się przekonania, że się do czegoś nie nadajesz, jeśli choć raz poniosłeś w tej dziedzinie porażkę. Ale jeśli potrafisz się uwolnić od negatywnej opinii na swój temat, otwierają się przed Tobą zupełnie nowe możliwości.Pewnego razu, kiedy byłam nastolatką moja mama wyjechała i musiałam wspólnie z rodzeństwem zająć się kolacją. Postanowiłam zacząć od prostej rzeczy i zrobić galaretkę, ale nie mogłam znaleźć na opakowaniu sposobu jej przygotowania. Ostatecznie wymieszałam w misce proszek z wodą. Galaretka się nie ścięła, mimo że cierpliwie czekałam. Włożyłam ją nawet do zamrażalnika, żeby przyspieszyć proces. Po tym doświadczeniu mózg zawyrokował: gotowanie nie jest moją mocną stroną.
Siostra ciągle żartuje z tamtej galaretkowej porażki, mimo że upłynęło ponad dwadzieścia lat. W rodzinnych opowieściach powracam jako kiepska kucharka. Również tak uważam, choć teraz już radzę sobie w kuchni całkiem przyzwoicie.
Trudno uwierzyć w siebie
Skoro już raz powiedziałeś sobie, że w czymś nie jesteś dobry, uwolnienie się od niewiary w siebie nie jest prostą sprawą. Kiedy już przyjmiesz pewne wzorce zachowań ciągle unikając sytuacji i działań, które przyczyniły się do Twojej porażki w przeszłości, to może działać jak samospełniająca się przepowiednia.
Terapeutka Kathleen Mates-Youngman z Kalifornii, która pracuje z wieloma pacjentami zmagającymi się z lękami i depresją mówi, że powinniśmy dać sobie „zgodę na rozważenie możliwości w swoim życiu i porzucenie wybranej przez siebie drogi”.
– Wszyscy czasami zmagamy się z samokrytyką, która tak łatwo znajduje coś do zganienia, wpaja strach i wstyd paraliżując nas – wyjaśnia Mates-Youngman.
Ta samokrytyka ma źródło w doświadczeniach z przeszłości. Pamiętamy, że byliśmy wyśmiani lub że zawiedliśmy w czymś i nie chcemy ponownie czuć się tak źle, jak wtedy. To oczywiście ma sens – staramy się chronić. Ale może również oznaczać, że nie próbujemy niczego nowego, żeby nie czuć się okropnie.
Jak możemy się otworzyć na nowe doświadczenia i przeciwdziałać stagnacji, kiedy w wieku 25 czy 45 lat nie jesteśmy już tacy sami jak wtedy, kiedy mieliśmy lat 17?
Potrzebujemy zmian
Mates-Youngman ma dla nas radę. „Aby się rozwijać potrzebujemy zmian i wewnętrznego głosu, powinniśmy spojrzeć w głąb siebie i wydobyć naszą niepowtarzalność, pozwolić sobie na wrażliwość i niezależnie od tego, co się wydarzy będziemy w porządku” – mówi.
– Zazwyczaj boimy się odczuwania i okazywania emocji, bo kojarzy nam się to ze słabością, wstydzimy się tego. Opancerzeni blokujemy przepływ prawdziwych uczuć, przez co możemy się wydawać zamknięci, nieautentyczni, zdystansowani wobec innych. Jednak chroniąc serce przed zranieniem, nie mamy także kontaktu ze swoją wewnętrzną siłą. Dopiero kiedy pozwolimy sobie czuć wszystko, co się w nas dzieje, przepływać całemu bogactwu emocji, dopiero wtedy mamy dostęp do pełni swojej autentycznej mocy, jesteśmy spójni i prawdziwi – uważa Patrycja Załug, dyplomowana trenerka i coach pewności siebie, i apeluje, by pielęgnować swoją wrażliwość.
Jak zadbać o swój rozwój?
Kluczem do zmiany sposobu myślenia, jest szukanie możliwości własnego rozwoju w każdej sytuacji, zarówno pozytywnej jak i negatywnej. Osoba, która stara się nieustannie uczyć i dba o swój rozwój:
1. Wie, że nie jest ekspertem
2. Uświadamia sobie, że inni mają wiele do zaoferowania
3. Postrzega życie jako okazję
4. Próbuje się samodoskonalić
5. Rozumie się i zna swoje mocne strony
Teoria rozwoju sposobu myślenia powstała na Stanford University, jego autorką jest psychiatra Carol Dweck. Na swojej stronie internetowej Dweck wyjaśnia ogólną koncepcję: „Ludzie wierzą, że ich podstawowe zdolności mogą być rozwijane dzięki poświęceniu i ciężkiej pracy – umysł i zdolności są właśnie punktem wyjściowym. Takie przeświadczenie powstaje z chęci do nauki i elastyczności, które są niezbędne do wielkich osiągnięć”.
Bez takiego sposobu myślenia uważamy, że jesteśmy skazani na to, w czym już jesteśmy dobrzy. Dla mnie to oznacza, że czuję się wygodnie w roli nauczyciela, ponieważ dostaję mnóstwo pozytywnych informacji zwrotnych na ten temat. Ale wykonanie jakiegoś rękodzieła? To zupełnie inna historia. Niektórzy potrafią wyrabiać artystyczne przedmioty, ale ja czegokolwiek bym nie zrobiła, to wszystko wygląda, jakby wyszło spod ręki małego dziecka.
Szczęście i sens
Mates-Youngman mówi, że dla własnego dobra powinnam wziąć pod uwagę fakt, iż mogłabym rozwijać swoje zdolności w szyciu lub rękodziele artystycznym. „Im więcej czerpiemy korzyści z samego działania a mniej skupiamy się na rezultacie, tym bardziej prawdopodobne jest to, że nasze życie będzie stopniowo ewoluowało, pozwalając nam znaleźć szczęście i sens”. „Przeżywajmy życie doceniając drobne codzienne sprawy i kreując pozytywne relacje z innymi” – dodaje.
Pewnie nigdy nie otworzę internetowego sklepu z rękodziełem artystycznym ani nie wywołam okrzyku podziwu u sąsiadów zapraszając ich na kolację, ale nie o to chodzi. Umiejętność rozwijania swojego sposobu myślenia skupia się raczej na procesie, a nie na celu. I tak otwieramy się na nowy wymiar i odkrywanie czegoś nowego na swój temat.
Mnóstwo niepokoju w naszym życiu rodzi się z pytania „a co, jeśli?” – martwimy się o przyszłość, której nie możemy ani uniknąć ani przewidzieć. Patrzymy na siebie jak na ucznia, kogoś, kto dzięki dokonywaniu wyborów i możliwościom może zminimalizować zagrożenia.
W co chcesz wierzyć?
Jaki jest pierwszy krok do zmiany sposobu myślenia? „Spisanie listy rzeczy, w które chcielibyśmy wierzyć, dotyczących nas i naszego życia może pomóc nam wyobrazić sobie i ujawnić te zmiany” – mówi Mates-Youngman.
Dodatkowo, jeśli chcesz otworzyć swój umysł na nowe możliwości, zacząć coś, nie bierz na siebie zbyt wiele naraz. Także na początku pracy nad swoimi wzorcami myślenia. Co mówisz do siebie leżąc już wieczorem w łóżku po długim i irytującym dniu? Co powtarza Ci negatywny głos w Twojej głowie? Zacznij od tego.
Zanim przyjmiemy za swoje normy społeczne i krytyczne oceny, jesteśmy całkiem pewnymi siebie ludźmi. Ale z biegiem czasu uczestnicząc w codziennej szarpaninie i doświadczając porażek tracimy tę pewność. Rozwijanie własnego sposobu myślenia ożywia część tej początkowej niewinności. Gdybyś się nie bał, gdybyś miał odwagę dziewięciolatka i ochotę spróbowania nauki gry na pianinie lub nowego sportu, to co byś zrobił?
Cały świat czeka na Ciebie, kiedy zaczniesz wierzyć, że możesz więcej. Moja porażka w kuchni dała mi szansę wyparcia przeszłości, mojego zwątpienia w siebie i nauczyła czerpania radości z nowych możliwości.
Czytaj także:
Co sprawia, że małżeństwo jest nie tylko udane, ale też naprawdę szczęśliwe?
Czytaj także:
Biblia ma właściwości odtruwające. O usuwaniu duchowych toksyn
Czytaj także:
Ania Lewandowska: mówmy o miłości. Jak najczęściej