Aleteia rozmawia z Dimitrisem Cavourasem – świadkiem, którzy znajdował się 400 metrów od katedry w Aleksandrii podczas zamachu w Niedzielę Palmową.Po zamachach w Berlinie, Londynie, Petersburgu i Sztokholmie, w Niedzielę Palmową (9 kwietnia) Państwo Islamskie postanowiło zaatakować Egipt, a konkretnie dwa kościoły koptyjskie w Aleksandrii i Tancie. Dimitris Cavouras jest mieszkańcem Aleksandrii, kierownikiem w Fundacji Anny Lindh i rzecznikiem greckiej społeczności miasta. Gdy zamach miał miejsce, znajdował się zaledwie 400 metrów od koptyjskiej katedry św. Marka.
Świątynie na celowniku ISIS
„Zaatakowali nie tylko społeczność koptyjską, ale także społeczeństwo egipskie” – powiedział Cavouras Aletei. Dla niego nie jest przypadkiem, że atak wymierzono w ten konkretny cel. „Wspólnota koptyjska jest największą mniejszością chrześcijańską w Egipcie” – powiedział, tłumacząc, że w Egipcie kontakty międzyreligijne zeszły na manowce, także z powodu różnych nacisków geopolitycznych.
„Wyraźnym celem dla terrorystów, bez względu na to, do jakiego wyznania należą, są świątynie i miejsca kultu” – podkreśla Cavouras. Tak to wygląda od czasu rewolucji w 2011 r. „Sanktuaria i świątynie to rzeczywiście słaby punkt, tam terroryzm może narobić wiele szkód. W tym przypadku Koptowie zapłacili najwyższą cenę”.
ISIS chce podzielić chrześcijan i muzułmanów
Poza samą przemocą celem terrorystów, jak przyznaje Cavouras, jest zastraszenie egipskiego rządu i zagrożenie jedności kraju. Faktycznie, na kilka dni przed atakiem dziennikarz i działacz Mustafa Sinjar napisał na stronie internetowej Centrum Pluralizmu Religijnego na Bliskim Wschodzie, że „wybór Koptów jako celu jest środkiem nacisku, ponieważ ma to lokalne i międzynarodowe konsekwencje dla władz egipskich”. Według Sinjara, ISIS zamierza podzielić chrześcijan i muzułmanów, atakując Koptów i demonstrując w ten sposób, że „państwo nie potrafi ich obronić”.
Czytaj także:
Dlaczego ISIS zabija chrześcijan w Egipcie?
Co spowodowało, że do zamachów doszło w tym czasie? „Teraz zostały zaatakowane dwa kościoły koptyjskie, a w rezultacie wzrosła i tak już wielka liczby zabitych i rannych egipskich chrześcijan” – wyjaśnia Cavouras. „Ale to nie znaczy, że sytuacja się pogorszyła, bo i tak była już bardzo zła”.
Rzeczywiście, 24 lutego setki chrześcijan opuściły miasto El-Arish, zaledwie 100 km od Kairu, po pogróżkach ze strony Państwa Islamskiego. Siedmiu obywateli zostało zabitych już kilka dni wcześniej, a ISIS opublikowało film potwierdzający, że społeczność koptyjska stanowi jego cel. 28 lutego prezydent Egiptu Abdel Fattah al-Sisi oświadczył, że takie groźby są „tchórzliwym” planem, by zdestabilizować rząd, rozbić jedność narodową i wywołać konflikt.
Solidarność po zamachu w Egipcie
Po zamachu w Niedzielę Palmową obywatele Egiptu byli bardzo wstrząśnięci. „Czujemy strach, ból i smutek” – mówi Cavouras. Rząd ogłosił 3-miesięczny stan wyjątkowy, bo na tyle maksymalnie pozwala konstytucja Egiptu.
Pomimo wszystko, zdaniem rzecznika greckiej wspólnoty w Aleksandrii, „społeczeństwo egipskie jest przekonane, że przezwycięży te trudności i że rzeczywiście pomogą one nam wszystkim utrzymać jedność i budować silniejsze więzy”. Cavouras opowiada, jak wielu przyjaciół, zarówno muzułmanów, jak i chrześcijan, zadzwoniło do niego po zamachu, aby dowiedzieć się, czy nic mu się nie stało. Ludzie ruszyli również do pobliskich szpitali, by oddać krew.
Papież Franciszek nadzieją dla Egiptu
Zdaniem Dimitrisa Cavourasa atak nie będzie miał wpływu na wizytę papieża Franciszka w Egipcie. Rzeczywiście, pielgrzymka rozpoczynająca się 28 kwietnia odbędzie się zgodnie z planem. I chociaż – jak zauważa Cavouras – terroryści mogą uważać ją za prowokację, to „jest ona wielkim symbolem nadziei i siły dla społeczności koptyjskiej”.
Tekst pochodzi z angielskiej edycji portalu Aleteia
Czytaj także:
Specjalnie dla Aletei: rzecznik Kościoła koptyjskiego o wizycie Franciszka w Egipcie