Co robiły Grace Kelly, Audrey Hepburn i Elizabeth Taylor, żeby wyglądać tak naturalnie promiennie?Myślisz, że celebrytki z przeszłości (Grace Kelly, Audrey Hepburn i inne) były piękniejsze niż dzisiejsze gwiazdy? Przyznaję: jestem jedną z tych, którzy są o tym przekonani. Postanowiłam więc zgłębić urodowe zwyczaje kilku wielkich aktorek, które zawsze wyglądały przepięknie – bez potrzeby tony produktów i pozornie bez większego wysiłku.
Marilyn Monroe
Ta oszałamiająca blondynka przyciągała każde spojrzenie swoją apetycznie zaokrągloną figurą. Aby utrzymać taki wygląd, trenowała z ciężarkami i przestrzegała wysokoproteinowej diety. Jedna ze wskazówek, którą podała w magazynie „Pageant” w 1952 roku, to: podgrzej szklankę mleka, dodaj dwa surowe jajka, wymieszaj widelcem, a potem wypij ten mleczny koktajl, ubierając się rano. Jeśli chodzi o makijaż: aby wyróżnić swoje oczy, optycznie je powiększyć i podkreślić kolor tęczówek, używała na dolnych powiekach białej kredki.
Grace Kelly
Aktorka i księżna Monako zawsze dbała o dobre nawilżenie dłoni, ponieważ była przekonana, że to one zdradzają wiek kobiety. W tym celu kilka razy dziennie stosowała krem nawilżający. Żeby jej twarz wyglądała świeżo, a policzki były rumiane, używała dwóch tonów różu: jaśniejszego na policzkach i ciemniejszego (ale komplementarnego) w okolicach kości policzkowych.
Czytaj także:
Suknie ślubne, które zmieniły świat mody
Rita Hayworth
Aby jej słynne czerwone włosy były zdrowe i błyszczące, gwiazda Gildy zawsze aplikowała odrobinę oliwy z oliwek na ich końcówki po umyciu. Potem zawijała włosy w ręcznik na 15 minut i spłukiwała je dokładnie gorącą wodą z sokiem z cytryny, by usunąć resztki.
Audrey Hepburn
Ta aktorka zawsze nosiła bardzo neutralny makijaż. Lubiła jednak podkreślać oczy grubymi (ale wypielęgnowanymi) brwiami i wyróżniającymi się rzęsami. Aby to osiągnąć, nie aplikowała po prostu kilku warstw mascary, ale dodatkowo – bardzo uważanie i dokładnie – rozdzielała je za pomocą szpilki.
Elizabeth Taylor
Kobieta o fioletowych oczach twierdziła, że jeśli dobrze się nie wyśpisz, na pewno nie będziesz wyglądać promiennie. Oprócz tego aktorka robiła coś, czego pewnie nie próbowałaś: dla błyskawicznego blasku goliła twarz, żeby wyeliminować tzw. dziecięcy meszek i warstwę martwych komórek na powierzchni skóry. (Ten proces wraca dziś do salonów piękności – nazywa się dermaplaningiem).
Czytaj także:
Kosmetyki z kawą. 5 sprawdzonych przepisów jak zrobić je w domu
Sophia Loren
Nawet dzisiaj, w wieku 85 lat, ta włoska aktorka jest w świetnej formie. Jej sekret? Rozdrabnia liście mięty i kładzie je pod oczami, by usunąć „wory” i zawsze wyglądać na zdrową i wyspaną. Za każdym razem, gdy bierze kąpiel, dodaje też do wody kilka kropel oliwy z oliwek – po to, żeby jej skóra była dobrze nawilżona.
W kilku ostatnich wywiadach przyznała jednak, że najlepszym zabiegiem kosmetycznym jest po prostu dobre życie i bycie szczęśliwą, ponieważ to jest coś, co promieniuje z wnętrza człowieka.