Odsłonięcie pod koniec października 2016 roku w bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie marmurowej płyty przykrywającej grób Chrystusa wzbudziło ogromne emocje. Płyta została podniesiona po raz pierwszy od dwóch wieków.
Okazało się, że pod nią znajdowała się druga płyta, również z szarego marmuru, ze szczeliną wzdłuż boku i krzyżem lotaryńskim, najprawdopodobniej pochodzącym z czasów wypraw krzyżowych z początku XII w.
Grób Chrystusa
Kiedy uniesiono drugą płytę, pojawiły się nowe niespodzianki. Tuż poniżej poziomu płyty odkryto fundamenty miejsca: zwykłą kamienną ławkę wykutą w skale, stykającą się bezpośrednio ze ścianą – również wykutą w kamieniu.
Kroniki średniowiecznych podróżników takich jak Félix Faber (1480 r.), który widział tę kaplicę jeszcze bez marmurowych płyt (wg naukowców marmurowa płyta pokrywała powierzchnię grobu od XVI w.), potwierdzały, że ławka i północna ściana były jedną częścią. To odpowiada opisowi miejsca czczonego jako grób Chrystusa.
Archeologia potwierdza: ewangeliści mieli rację
Druga niespodzianka dotyczy południowej ściany tego pomieszczenia, również wykutej w skale, o wysokości dwóch metrów. Ten układ wnętrza pokrywa się z opisem grobu, do jakiego można było wejść, schodząc poniżej poziomu ziemi. Na osłonięcie czeka jeszcze oryginalna kamienna podłoga grobu, znajdująca się pod marmurowym chodnikiem bazyliki.
Te archeologiczne odkrycia są zbieżne z zapisami Ewangelii (Mt 27, Mk 15-16, Łk 24 i J 19-20). Dlatego uzasadnione są przypuszczenia, że to rzeczywiście grób Jezusa.
Znajduje się on stosunkowo blisko miejsca, gdzie Jezus był ukrzyżowany. Grób należał do Józefa z Arymatei i nie był wcześniej wykorzystany. Żydowskie prawo pogrzebowe nakazywało szybki pochówek w płytkim grobowcu pokrytym kamieniami w przypadku ludzi biednych, zamożni chowali zmarłych w grobowcach, w wielu z nich ciała były umieszczane w niszach wykutych w skałach. W niektórych grobowcach wykuwano też kamienne ławki, które służyły nie tylko przygotowaniu ciała do pochówku, ale także rodzinie, która przychodziła odwiedzić grób.
Grób Jezusa został zamknięty wielkim głazem, który – wg opisu w Ewangelii – należało przetoczyć. Wykute w skale grobowce, jak ten znajdujący się w bazylice, zamykano dokładnie w taki sposób.
Grób Chrystusa w Jerozolimie
Można też było zajrzeć do miejsca, gdzie znajdowała się kamienna ławka, na której złożono ciało zmarłego. W Ewangeliach czytamy, że Maria Magdalena „pochyliła się, aby zajrzeć do grobowca”. O kamiennej ławce jest mowa także w Ewangeliach św. Marka i Jana. U Marka (16,5) czytamy, że kobiety weszły do grobu i znalazły „młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę, i bardzo się przestraszyły”. Oczywiście, siedzieć można było tylko na ławce, nie w niszy.
Z kolei Jan (20,12) mówi o dwóch aniołach ubranych na biało, siedzących w pokoju (znów ławka…), gdzie ciało Jezusa zostało złożone.
Kiedy Jezus został przeniesiony do grobu, tuż przed zachodem słońca, nie umieszczono ciała w niszy, a raczej na kamiennej ławce – jak wspominają Ewangelie. Ciało Jezusa było zmaltretowane, potrzebowało zgodnie z żydowskim zwyczajem odpowiedniego przygotowania do pochówku – umycia i namaszczenia olejami – czego nie można było zrobić przed rozpoczynającym się szabatem. Ciało Chrystusa pozostało więc na kamiennej ławce przykryte pospiesznie całunem.
Wiara w zmartwychwstanie nie wymaga logicznych dowodów, ale nie musi też opierać się na nieracjonalnej próżni. Badania naukowców potwierdzają, że archeologia i Ewangelie są zgodne – w końcu to zapis z pierwszych wieków chrześcijaństwa i można go także czytać jak dokument historyczny. To z Ewangelii wyłoniła się religijna rewolucja, która miała swój początek także na kamiennej ławce wykutej w grobowcu w Jerozolimie, ponad dwa tysiące lat temu.