W razie rozczarowania zawsze możesz wrócić do starego trybu życia, choć nie sądzę, by było to dla Ciebie atrakcyjne.Żyjemy w czasach, w których liczą się przede wszystkim osiągnięcia. Im więcej sukcesów na koncie mamy, tym lepiej wypadamy na tle społeczeństwa (przynajmniej we własnych oczach). Rozglądając się dookoła często wydaje nam się, że inni mogą lepiej, szybciej, bardziej. Wkładamy więc wiele wysiłku, by sprostać – często wyobrażonym, a nie rzeczywistym – oczekiwaniom. Umiejętność wywierania na siebie presji, choć stanowi mało subtelną formę traktowania siebie, okazuje się więc czymś pożądanym. Mało kto zastanawia się przy tym, jakie osobiste koszta ponosi, by realizować upragnione cele.
Taki styl życia ma oczywiście swoje dobre i złe strony. Dobrą niewątpliwie jest to, że nieustannie dążymy do zwiększania komfortu swojego życia oraz rozwoju – poszerzamy wiedzę, umiejętności, horyzonty. Skupiając się jednak tylko na tym, może nam umknąć coś bardzo istotnego, czyli po prostu przyjemność. A czy nie do tego mają prowadzić te wszystkie starania? By można było w końcu cieszyć się efektami…? Okazuje się, że ten ostateczny rezultat często ginie gdzieś za mgłą deadlinów.
Jeśli ten opis jest Ci bliski i czujesz, że wewnętrzna presja utrudnia Ci korzystanie z życia, być może warto zastanowić się nad wprowadzeniem zmian. Pomoże Ci w tym kilka wskazówek.
Zadbaj o równowagę
Może Ci się wydawać, że kariera jest w tym momencie najważniejsza i musisz skupić się na osiąganiu. W końcu przyjdzie przecież czas, kiedy sobie odpoczniesz… Odsuwasz więc na dalszy plan swoje osobiste potrzeby związane z rozrywką, a nawet relaksem, przekładając je na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Problem polega na tym, że takie podejście często nie ma końca, a moment, kiedy pozwolisz sobie na wytchnienie, może nigdy nie nadejść. Zawsze bowiem będzie coś do zrobienia (kolejne zadanie, cel, wyzwanie), a Ty będziesz sobie mówić, że jeszcze tylko to…
Niestety, takie myślenie (jak każde zresztą) wchodzi nam w nawyk. W pewnym momencie, nawet gdy próbujemy się z niego uwolnić, okazuje się to bardzo trudne, bo ciężko jest zmienić sposób funkcjonowania utrwalany latami. Warto więc małymi krokami już teraz zacząć wprowadzać do swojego życia równowagę.
Pomaga w tym świadomość, że korzyścią z czasu poświęconego sobie jest nie tylko większa przyjemność, ale często także skuteczniejsza realizacja celów (również zawodowych), bo po prostu masz więcej zasobów.
Znajdź bezproduktywny czas dla siebie
To bardzo ważne, by w ciągu dnia (najlepiej każdego!) dać sobie chwilę wytchnienia, podczas której można będzie naładować akumulatory na kolejny dzień. To może być czas na realizację jakiejś twojej pasji (w którym nie będziesz skupiać się na tym, by coś wykonać lub ukończyć, ale na przyjemności wynikającej z samej czynności), albo po prostu czas, w którym pozwalasz sobie na całkowity luz i nie robisz „nic” – leżysz przy ulubionej muzyce lub oglądasz śmieszny serial.
Gdy już sobie na to pozwolisz, zwróć uwagę, by nie psuć sobie przyjemności poprzez pretensje i poczucie winy, że nie robiłeś w tym czasie nic produktywnego. Zamiast tego podziękuj sobie. Śmiało możesz też być z siebie dumny – właśnie udało Ci się wygrać małą bitwę z wewnętrzną presją.
Rozwijaj relacje, które Cię wzmacniają
Niektórym wydaje się, że są skazani na życie wśród osób, które podcinają im skrzydła. Bo przecież to rodzina, bo znamy się od podstawówki i tym podobne. Czasem zapominamy o tym, że to my decydujemy, kogo wpuszczamy do swojego życia. Jeśli czujesz, że część osób, które Cię otaczają, nie jest dla Ciebie wsparciem – być może warto zastanowić się, jak ograniczyć kontakty z nimi i zbudować zdrowy dystans.
Choć może to być na początku trudne i przypuszczalnie spotka się z dezaprobatą, szybko odczujesz pozytywny wpływ tej decyzji na swoje życie.
Uwolnioną energię zainwestuj zaś w te relacje, które są źródłem Twojej radości i inspirują Cię do rozwoju. Poświęć chwilę, aby przeanalizować, na kogo w swoim życiu naprawdę masz ochotę i umacniaj te znajomości.
Nie zapominajmy, że jesteśmy istotami społecznymi i wspierające relacje są dla nas niezbędne, by harmonijnie funkcjonować. Warto więc dbać o tę sferę szczególnie. Jeśli masz rodzinę (małżonka, dzieci) – poświęcaj im swój czas. Z pewnością bardziej potrzebują oni Twojej obecności niż premii za nadgodziny czy perfekcyjnego, trzydaniowego obiadu.
Doceniaj to, co masz
Każdego dnia przydarzają nam się różne sytuacje, a większość z nich nie jest jednoznaczna. Możemy więc skupiać się na negatywach (a na pewno takie znajdziemy) i dręczyć siebie nieprzyjemnymi emocjami, które zazwyczaj nic nie wnoszą (bo i tak nie mamy wpływu na zastaną rzeczywistość), albo alternatywnie próbować odkrywać jasną stronę codzienności, poprzez dostrzeganie pozytywnych aspektów różnych zdarzeń.
Badania nad wdzięcznością pokazują, że umiejętność doceniania i cieszenia się z tego, co mamy i czego doświadczamy, ma dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie i jakość funkcjonowania. Staraj się więc każdego dnia znajdować pozytywy i cieszyć się nimi. Można to wyćwiczyć!
Odpuszczaj sobie tam, gdzie możesz
Nie zawsze we wszystkim musisz być najlepszy. Skup się na tych działaniach, z których czerpiesz najwięcej korzyści, a odpuść sobie te, które nie wymagają natychmiastowego zajęcia się nimi (lub mogą być na przykład oddelegowane).
Nic się nie stanie, jeśli zostawisz na noc niepozmywane naczynia lub nie odkurzysz mieszkania przed wizytą gości. Nie zapominaj, że jesteś tylko człowiekiem i masz prawo czasem czuć się gorzej, mieć mniej energii, potrzebować odpoczynku lub chwili przyjemności.
Jeśli w takim momencie znajdziesz dla siebie zrozumienie i wrzucisz na luz, Twój organizm szybko Ci się odwdzięczy. Staraj się wykorzystywać swoje naturalne cykle – działaj wtedy, kiedy jesteś pełen zasobów i nie marnuj swojego czasu (w końcu tak cennego) na zmuszanie się, gdy czujesz, że kosztuje Cię to wyjątkowo dużo. Dopiero umiejętne zarządzanie własną energią w czasie (które uwzględnia też regenerację) pozwala maksymalnie wykorzystać jedno i drugie (czas i energię). A wszystko to przy dobrym samopoczuciu!
Ciesz się tym, co dzieje się teraz
Pamiętaj, że życie toczy się teraz. Nie w przeszłości, którą zdarza się nam rozpamiętywać, ani w przyszłości, którą tak często planujemy, tylko w tym momencie. I te właśnie pojedyncze momenty składają się na całość życia. Dbajmy więc o to, by jak najwięcej było tych przyjemnych, które dodają nam energii. A gdy już trwają, korzystajmy z nich w pełni, nie psując sobie ich myślami o tym, co mogło być, a nie było, co nie powinno być a było, lub co może się stać. Bądźmy uważni na to, co jest. Może przy okazji znajdzie się więcej powodów do wdzięczności?
Warto wiedzieć, że czasem największą przeszkodą w czerpaniu radości z życia jesteśmy my sami. Jeśli wprowadzanie zaproponowanych zmian okaże się dla Ciebie zbyt trudne, a takim próbom będą towarzyszyć intensywne myśli i emocje, z którymi sobie nie radzisz (wewnętrzne przymusy, poczucie winy, silny lęk), warto rozważyć skorzystanie ze wsparcia psychoterapeuty.
Jeśli natomiast uda Ci się wdrożyć w życie choć niektóre z tych zasad, na pewno odczujesz poprawę jego jakości (przede wszystkim w wymiarze wewnętrznym). Czy warto? Sprawdź i oceń. Pamiętaj, że w razie rozczarowania zawsze możesz wrócić do starego trybu, choć nie sądzę, by było to dla Ciebie atrakcyjne 🙂
Czytaj także:
Samotni, w średnim wieku: 4 rady dla mężczyzn