Ty i Twój kumpel właśnie skończyliście się pluskać, a mama nie przyjeżdża na umówioną godzinę. Dlaczego by nie poprosić o odwózkę do domu samego prezydenta?Dwóch trzynastolatków – Sölvi Reyr Magnússon oraz Tristan Marri Elmarsson wybrało się na jeden z basenów w Reykjaviku. Zgodnie z umową, odebrać ich miała mama drugiego z nich. Pochłonięta przeprowadzką swojej siostry, spóźniała się nieco.
Gdy tak czekali po kąpieli, jeden z chłopców przed budynkiem zauważył prezydenta Islandii – Guðniego Th. Jóhannessona, który na tym samym basenie wręczał nagrodę podczas konkursu pływackiego.
Tristan nie zastanawiając się długo, podszedł do głowy państwa i poprosił o odwiezienie ich do domu. Prezydent miał wówczas odpowiedzieć: „Żaden problem”.
Sytuacja została w szczegółach opisana na Facebooku przez mamę Tristana, Rakel Ósk (tak, tak – tę spóźnialską).
„Mój syn Tristan Marii jest bardzo gadatliwym chłopcem i w żadnym razie nie jest nieśmiały. Zadzwonił do mnie 15 minut temu i powiedział: mamo, nie musisz odbierać nas z basenu. Spotkałem prezydenta Guðniego i powiedziałem mu, że jedziesz spóźniona, bo pomagałaś swojej siostrze w przeprowadzce. Zapytałem go, czy mógłby nas podrzucić. Więc nie musisz po mnie przyjeżdżać, właśnie wracam do domu prezydenckim samochodem”.
Początkowo kobieta była przekonana, że jej syn żartuje. Po chwili zobaczyła jednak, jak chłopcy wysiadają z prezydenckiej limuzyny. Co oczywiste, dzieci były bardzo podekscytowane.
Ojciec drugiego z chłopców – Sölviego, opublikował film nagrany przez dzieci w trakcie podróży. Nie widać na nim zbyt wiele, ale może być pewnym dowodem na to, że historia wcale nie została zmyślona. Tym bardziej, że prezydent zrobił sobie z nimi także „selfie”.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10212499642388183&set=pcb.10212499675509011&type=3&theater
Jak podaje portal icelandreview.com, po raz pierwszy od dekad prezydencki pałac Bessastaðir jest zamieszkiwany przez dzieci, bo Guðni ma ich czworo. Prawdopodobnie dlatego też nie widział nic nadzwyczajnego w tym, by pomóc chłopcom.