Posiadanie ograniczających przekonań i brak chęci ich zmiany, jest jak stare oprogramowanie w nowej maszynie. Uniemożliwia jej sprawne działanie.Czy wiesz, kto zarządza Twoim szczęściem? Od czego zależy to, jak się czujesz w danej chwili, co robisz, czemu poświęcasz swoją uwagę? Odpowiedź może być prosta – w dużej mierze decydują o tym Twoje myśli. To, jak myślisz, ma znaczący wpływ na to, jak wygląda Twoje życie.
Na początku zapraszam Cię do przeczytania historii dwóch kobiet. Pierwsza z nich określa siebie jako osobę niezwykle szczęśliwą. Mówi o sobie:
„Wraz z trójką dzieci mieszkam w przytulnym mieszkaniu na Żoliborzu. Bardzo kocham swoją rodzinę. Jestem dumna ze swojego męża. Doceniam jego zaangażowanie w naszą rodzinę i w swoją pracę. Dobrze radzi sobie zawodowo – ma odpowiednio płatny i ceniony społecznie zawód. Dzieci już chodzą do szkoły – jest im trudno z niektórymi przedmiotami, ale myślę, że na nauce świat się nie kończy. Nie muszą być najlepsze w klasie. Najważniejsze, że mają swoje pasje i wiernie je rozwijają. Myśląc o swojej codzienności mam dużą wdzięczność za swoje życie. Uwielbiam swoją codzienność. Najbardziej poranki, kiedy mam chwilkę dla siebie – mogę napić się ulubionej kawy. Potem wychodzę do pracy, którą bardzo lubię. Popołudniami próbuję ogarnąć rodzinny chaos. Przeważnie nie udaje mi się zrobić wszystkiego na 100%, ale to naturalne – nikt nie dałby rady z tak dużą drużyną. Wieczorem, gdy każdy skończy już swoje zajęcia, zawsze staramy się znaleźć chwilę wspólnego czasu – rozmawiamy – najpierw wszyscy, potem już sami z mężem. Weekendowe dni staramy się spędzać aktywnie – na świeżym powietrzu, a wieczory ze znajomymi lub rodziną. Ich wsparcie i wymiana doświadczeń jest nieoceniona”.
Druga kobieta nie czuje się szczęśliwa. Mówi o sobie:
„Moje życie to koszmar. Łańcuch niekończących się obowiązków, które muszę wykonać sama. Mój mąż siedzi całymi dniami w pracy. W domu jest wieczny bałagan i chaos. Gdy zbliża się weekend i mam nadzieję wreszcie odpocząć – niestety nie jest to możliwe. Dzieci wiecznie coś ode mnie chcą. A mąż wymyśla jeszcze te wszystkie aktywności. Wieczory spędzamy ze znajomymi – jacy oni są nudni – ciągle tylko te rodzinne tematy, jakby nie dało się porozmawiać o czymś innym. No i pełno po nich zmywania. A ich dzieci robią taki bałagan… Moja codzienność to ciągła bieganina. Już od rana się stresuję, jestem przekonana, że wszędzie się spóźnię, z niczym się nie wyrobię. Okazuje się później, że wszystko zrobiłam na czas, ale jestem wykończona stresem… Właściwie nic, co w życiu mam, nie jest do końca dobre – praca kiepska, męża ciągle nie ma, dzieci źle się uczą w szkole, mają w głowie tylko te swoje wszystkie dodatkowe aktywności. Źle je wychowałam. W domu wieczne zamieszanie. Jestem do niczego, jeżeli chodzi o prowadzenie domu. A wieczory? Niby miło, że razem siedzimy i rozmawiamy, ale co z tego, jak już myślę tylko o tym, że jutro znowu zacznie się koszmar wiecznych obowiązków”.
Czy opis wydaje Ci się podobny, a jednak zupełnie inny? Wynika to z faktu, że dwie wspomniane kobiety odmiennie przeżywają dane sytuacje życiowe. Mają odmienne myślenie o sobie, świecie i innych ludziach, które może być pozytywne lub negatywne tzn. może wspierać nasze funkcjonowanie w świecie lub je utrudniać.
Możemy myśleć o sobie „jestem do niczego” lub „dam sobie radę”, o innych ludziach „nie można im ufać” lub „poznawanie nowych ludzi jest bardzo inspirujące”, świat możemy uznawać za „zagrażający” lub „ciekawy”. To tylko przykłady. Tak naprawdę posiadamy wiele przekonań – zarówno wspierających jak i ograniczających. I tu pojawia się ważne pytanie – jak je nabywamy? Dlaczego myślimy w taki, a nie inny sposób? I dlaczego tak trudno jest nam zmienić sposób myślenia nawet, gdy wyraźnie zauważamy, że ma on destrukcyjny wpływ na nasze życie?
Korzeni często sztywnych i odpornych na zmianę przekonań należy doszukiwać się w początkach naszego życia. W pierwszych 6 latach uczymy się określonego sposobu myślenia o sobie, świecie i innych ludziach, słysząc wypowiedzi znaczących osób w naszym najbliższym otoczeniu – przeważnie są to rodzice, rodzeństwo, inni opiekunowie. Ich słowa „kodują” się w naszych głowach i niekiedy pozostają tam na lata. Najczęściej zupełnie nie zdajemy sobie sprawy skąd pochodzi dana myśl.
Z tak nabytym sposobem myślenia „idziemy w świat”. To, czego potrzebujemy dokonać w dorosłym życiu, to weryfikacja naszych przekonań. Można powiedzieć, że potrzebujemy się „zaktualizować”. Posiadanie ograniczających przekonań i brak chęci ich zmiany, jest jak stare oprogramowanie w nowej maszynie. Uniemożliwia ono jej sprawne działanie. Zmiana myślenia nie jest łatwa, jednak możliwa, gdy włożymy w nią trochę czasu i wysiłku. Jest ona niezbędna i konieczna, aby efektywnie funkcjonować w świecie. Na owoce nie będziemy musieli długo czekać.
Jak dokonać zmiany?
Po pierwsze zidentyfikuj to, jak myślisz. Nasze przekonania możemy poznać poprzez zastanowienie się nad automatyczną myślą, jaka pojawia się w naszej głowie. Następnie możesz zastosować kilka technik, służących zmianie przekonań.
Pierwszą możliwością jest próba „zastopowania” negatywnej myśli i zastąpienia jej myślą wspierającą. W momencie pojawienia się myśli negatywnej, w myślach lub głośno, krzyknij STOP! W powstałą ciszę wewnętrzną wstaw coś, co będzie Ci sprzyjało.
Inną techniką, jaka może Ci pomóc w zmianie twojego myślenia jest weryfikacja obecnych przekonań poprzez 3 pytania:
- Czy jest to prawda?
- Jak się czujesz i reagujesz, kiedy wierzysz, że jest to prawda?
- Czy to przekonanie Ci służy i wspiera w tym, co chcesz osiągnąć?
Jeżeli odpowiesz „nie” na powyższe pytania to znaczy, że Twoje przekonanie jest ograniczające. Spróbuj przeformułować je tak, aby stało się wspierające. Pomocnym ćwiczeniem służącym zmianie myślenia może być również próba popatrzenia na daną sytuację poprzez różne soczewki:
- soczewkę „odwrotną” – co inna osoba powiedziałaby w tej sytuacji i co może być z tego prawdziwe dla Ciebie?
- soczewkę „długą” – jak będę patrzeć na tą sytuację za 6 miesięcy?
- soczewkę „szeroką” – pomijając rezultaty tej sytuacji, jak mogę się rozwinąć dzięki temu, jaką mogę wyciągnąć lekcję? Co dobrego z tego dla mnie wynika?”
To, co jeszcze możemy zrobić, aby wesprzeć się w zmianie naszych przekonań, to stworzenie „ogrodu własnych myśli”. Odpowiedz sobie na pytanie – jak chciałbyś/chciałabyś myśleć o sobie, świecie i innych ludziach. Następnie zapisz te myśli i przedstaw je w formie graficznej. Możesz zrobić swój ogród na wiele różnych sposobów. Wybierz taki, który najbardziej będzie Ci odpowiadał.
A zatem do dzieła. Daj sobie czas na zmianę. Być może z niektórymi ograniczającymi przekonaniami poradzisz sobie od razu, ale może zdarzyć się również tak, że na zmianę kolejnych będziesz potrzebować więcej czasu lub konieczne będzie wsparcie drugiej osoby – najlepiej psychoterapeuty. Z czasem przekonasz się, że uporczywa, negatywna, automatyczna myśl staje się mniej automatyczna i częsta, a kiedyś zupełnie zniknie i zostanie zastąpiona myślą bardziej wspierającą, która będzie sprzyjać Twojemu życiu. Powodzenia!