„Potrzeba nowej dynamiki duszpasterskiej, nowych rozwiązań prawnych, aby odkryć głębię zamysłu Bożego względem małżeństwa i rodziny” – uważa ks. dr Przemysław Drąg, dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin.Problemy, z którymi spotykają się współczesne rodziny dotyczą różnych wymiarów. Dlatego tematyka Międzynarodowego Kongresu Rodziny, który odbył się w drugiej połowie marca na UKSW w Warszawie, była szeroka. Zaproszeni goście przyglądali się sytuacjom problemowym i próbowali wypracować rozwiązania.
Tygodniowe przedszkola
W centrum obrad znalazły się relacje i więzi w małżeństwie i rodzinie jako podstawowej komórce społecznej. Zagadnienia rozpatrywane były na różnych płaszczyznach. Refleksji poddana została kondycja rodziny, jako przestrzeni, w której człowiek czuje się bezpiecznie i jest akceptowany, wzrasta oraz uczy relacji z pozostałymi domownikami.
Jaki jest dziś stan polskich rodzin, szczególnie w dobie nowych koncepcji dotyczących związków, relacji, seksualności, wzajemnych odniesień, które (czego nie da się ukryć) uległy przeobrażeniom?
Wiele na ten temat mówi fakt, który wstrząsnął mną szczególnie. Mam tu na myśli zjawisko przedszkoli tygodniowych. W takich miejscach dzieci przebywają cały tydzień, a do „rodzinnego” domu są zabierane jedynie na niedzielę. Niemożliwe? Okazuje się, że jednak tak. Takie miejsca istnieją i, niestety, są coraz częściej akceptowane przez społeczeństwo.
Komunikacyjne wyzwanie
Tworzymy dziś taki rodzaj interakcji, w których na pierwszym planie znajduje się indywidualizm, nowy styl życia i obyczajowość. Dlatego to właśnie relacjom i więziom najwięcej uwagi poświęcili uczestnicy kongresu.
Optymistycznym akcentem jest spostrzeżenie, że choć mówimy o kryzysie rodziny, to nadal odgrywa ona znaczącą rolę w budowaniu tożsamości młodego człowieka. To w rodzinie mają początek uczucia, szacunek i przekazywane wartości religijne, kulturowe, które stanowią spoiwo dla relacji międzyludzkich.
Kolejnym ważnym punktem dyskusji była komunikacja w rodzinie. Dialog jest wyrazem miłości, potrzeb i pragnień. Oczywiście, w rodzinach często dochodzi do spięć i kłótni, a konflikty wybuchają niczym wulkan. Ale to jest całkiem normalne. Ważne jest to, co z tymi konfliktami zrobimy, bo często są one nie tylko wołaniem o pomoc w przeżywaniu słabości, ale i pragnieniem ich zaspokajania i stawania się dojrzalszym w relacjach.
Wieczny chłopiec
Wśród problematycznych kwestii pojawia się także syndrom Piotrusia Pana, czyli niedojrzałego mężczyzny, z którym – jak nie trudno się domyślić – zbudowanie trwałego, stabilnego związku może okazać się niemożliwe.
Prof. Maria Ryś z UKSW syndrom Piotrusia Pana umiejscawia pomiędzy mitem a rzeczywistością. Ważne w tym kontekście okazują się badania polskich i włoskich naukowców, z których wynika, że „mimo rozwijającej się dojrzałości intelektualnej i społecznej ludzkości istnieją deficyty w dojrzałości emocjonalnej”.
Przyczyn tego zjawiska może być kilka: niewystarczająca rola i miejsce ojca w rodzinie, wykształcona odpowiedzialności za wybory i decyzje. Prof. Ryś kładzie akcent na relacje oparte są na miłości, polegające na zaufaniu oraz wzajemnej odpowiedzialności. Z tym, że one zawsze wymagają ofiary.
Powszechność rozwodów
A my nie chcemy ponosić ofiary, stąd rosnąca ciągle liczba rozwodów. Ks. dr Jan Steckiewicz wskazuje, że w Rosji po pierwszym roku wspólnego pożycia małżeńskiego 50 proc. par się rozwodzi, w kolejnych latach już prawie 80 proc. Co jest przyczyną? Kryzys kulturowy? Braki wyniesione z domu rodzinnego? Brak poczucia odpowiedzialności za nadzieje, uczucia czy emocje, które budzimy w drugim człowieku?
Myślę, że każda z tych przyczyn po trosze. Na szczęście, kongres nie pozostawiał z pesymistycznymi wnioskami czy bez nadziei. Parafrazując opowiadanie Brunona Ferrero, był to czas zbierania nasion, które rozwiną się w konkretne owoce. „Ziarno zawsze jest początkiem, małym, często trudnym do zauważenia początkiem”. Rodzina to wciąż miejsce rozwoju i socjalizacji człowieka, którego nie da się zastąpić.