separateurCreated with Sketch.

Czego nauczyłam się w małżeństwie? Wnioski po 5 latach wspólnego życia

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Po pięciu latach małżeństwa i pracy z małżeństwami zapisałam sobie na przyszłość kilka wniosków. Aby je stosować i przekazać dzieciom.Wchodząc w małżeństwo miałam obserwacje, opinie, naukowe badania, przykłady. Teraz doszło mi nieco praktyki, krótkiej, ale świadomej. Widzę, że małżeństwo trzeba wziąć w cztery ręce od samego początku, sprawdzać kurs i pamiętać, że:

  1. Małżeństwo jako związek jest kruche, tzn. trzeba podejmować określoną pracę, by móc cieszyć się wspólnym szczęściem

Nie można „nie dbać” o małżeństwo. Inaczej się rozsypie. Nawet jeśli nie skończy się rozwodem, to będzie zimne i obce.

Kiedy stawałam na ślubnym kobiercu (brzmi patetycznie, ale zostawmy) byłam inną osobą, mój mąż był inną osobą. Przez te pięć lat zmieniliśmy się. Cały czas staramy się siebie poznawać, odczytywać zmienne, wytyczać wspólne cele. Gdybyśmy zatrzymali się na poziomie wiedzy o sobie z dnia ślubu… nie chcę nawet o tym myśleć 😉

  1. Przedkładanie rodzicielstwa nad małżeństwo jest błędem

Wychowanie dzieci jest tymczasowe, małżeństwo z kolei, według przysięgi, jest „aż do śmierci”. „Dzieciocentryzm” spowoduje tylko to, że po wyprowadzeniu się dzieci z domu, zostaną w nim obcy sobie małżonkowie. Brzmi strasznie, prawda? Bo przecież dziecko tak bardzo kocham, ono jest takie bezbronne. W dodatku to przecież MOJE dziecko!

Nie rozumiałam tego krzyczenia, że mąż ma być na pierwszym miejscu dla żony, a potem dziecko, do czasu, kiedy sama nie zostałam mamą. Bardzo łatwo jest wejść w rolę MAMY, a potem ŻONY. Jeśli małżeństwo nie będzie wzorcową relacją w rodzinie, to na czym rodzina ma się opierać? Od kogo dzieci mają uczyć się budować relacje? O, nie, nie… za dużo jest do stracenia. Rodzicielstwo to powołanie, a małżeństwo to powołanie i sakrament.

  1. Kryzys w małżeństwie nie jest końcem świata, a jego brak wcale nie oznacza, że małżeństwo ma się dobrze

– Nie kłócimy się, jesteśmy przykładnym małżeństwem.

–  A o czym rozmawiacie?

– O naszych obowiązkach. O tym, co każdy z nas ma zrobić, robimy to i… tyle. Jesteśmy zgodni.

Kłócić się można. Nawet czasami trzeba. „Niech latają talerze” – jak zaznacza papież Franciszek, ale ważne, aby nauczyć się godzić.

  1. Małżeństwo potrzebuje „małych kroków”

„Małe kroki” to codzienne gesty czułości, pamięć o sobie w ciągu dnia, wspólny czas tylko we dwoje, pamięć o pozytywnych rzeczach, które razem przeżyliście. To za ich pomocą można podtrzymać i rozwijać małżeńską relację. Potwierdzamy my i zastępy innych małżeństw 🙂

  1. Nie ma idealnych małżeństw. Mogą być tylko szczęśliwe

Szukanie perfekcyjnych wzlotów miłości w małżeństwie rodem z romantycznych filmów pokazuje, że żyjemy nie rzeczywistością, a wyobrażeniem. Szczęście jest w codzienności, czasami cichej, zmęczonej, monotonnej.

Bijemy się z myślami, że nasze małżeństwo idealne nie jest, bo nie jeździmy na randki do Paryża. A idealnie jest wtedy, kiedy jesteście razem!

  1. Nie łudź się, że małżeństwo z automatu uczyni Cię szczęśliwym człowiekiem

To Ty możesz uczynić swoje małżeństwo szczęśliwym. „Szczęście w małżeństwie to nie dar, a sukces” – takie zdanie zapisał w swojej książce „Miłość małżeńska może być piękna” Mieczysław Guzewicz i w pełni się z nim zgadzam.

  1. W małżeństwie najlepszym planem zmiany na lepsze jest zaczynanie od siebie z pozytywnym nakierowaniem na drugą osobę

Nie możesz zmienić ukochanej osoby, ale możesz zmieniać swoje nastawienie, sposób komunikacji. To ja mogę coś zacząć, np. chwalić drugą osobę, dziękować jej. Czekanie na domyślenie się tej drugiej połówki sprawi, że zmarnujemy cenny czas.

  1. Nie ma „objawionych” sposobów, które przemienią Twoje małżeństwo

Każde małżeństwo jest indywidualnością, jest niepowtarzalne. To, co sprawdza się w jednym związku, w innym może nie mieć racji bytu. Nie zniechęcaj się po jednej próbie ratowania związku.

  1. Małżeństwa nie zmieniają się dzięki rewolucji

Zmiana przychodzi dzięki pracy u podstaw, codziennej, wytrwałej, ale bądźmy szczerzy – jednej z przyjemniejszych.

Życzę Ci, aby Twoja relacja w małżeństwie była taka, że powiesz bez zawahania, że to jest droga Twojego (Waszego) szczęścia.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.