separateurCreated with Sketch.

Księżniczka z Kremla. Opowieść o córce Stalina

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Porzuciła dzieci dla własnego szczęścia. Rozpaczliwie szukała miłości w kolejnych związkach i zakątkach świata. Choć nie potrafiła wybaczyć ojcu, nigdy nie przestała wierzyć, że ją kochał.Matka pachniała Chanel. To wszystko, co zapamiętała o niej rudowłosa Swietłana. Codziennie „(…) zasypiała, czując w nozdrzach aromat perfum matki, która przychodziła powiedzieć jej dobranoc. W pamięci nie pozostał obraz matczynych pocałunków czy pieszczot”*. A ojciec? On nazywał ją wróbelkiem, małą gospodynią albo muszką. „(…) kochał ją i nie szczędził pieszczot, obsypując pocałunkami, które przynosiły aromat tytoniu. Przybiegała do niego (…) z naręczami kwiatów i kobiałkami truskawek. Jak to możliwe, że ten człowiek, którego kochała, był jednym z najokrutniejszych dyktatorów w historii ludzkości?”.

No właśnie: jak to możliwe?

Ostatni bal

Swietłana przyszła na świat 2 lutego 1926 r. Jej narodziny nie były jednak tak spektakularne, jak jej starszego brata. Wówczas, jak głosi plotka, matka „miała rzekomo dać dowód bolszewickiego hartu ducha i żelaznej woli, o własnych siłach przychodząc po kolacji do szpitala, aby urodzić syna. Gdy poród dobiegł końca, zadzwoniła do domu i pogratulowała Stalinowi”.

Choć mała niebieskooka Swieta doświadczyła dziecięcej beztroski – wędkowania w strumieniu, zbierania jeżyn czy karmienia królików, jej dom nie był szczęśliwy. Rodzice – Józef Stalin i Nadieżda Siergiejewna Alliłujewa (jego druga żona) nie wiedli razem udanego życia. Nadia miała dość alkoholizmu i licznych zdrad męża, popadała w coraz głębszą depresję. Prawdopodobnie cierpiała na poważną chorobę psychiczną. Jej stan pogłębiały ostre bóle brzucha, spowodowane komplikacjami po kilku aborcjach.

W końcu, gdy Swietłana miała zaledwie 6 lat, miarka się przebrała. 8 listopada 1932 r. na Kremlu odbywał się bal z okazji rocznicy wybuchu Rewolucji Październikowej. Stalin próbował wówczas zmusić żonę do wznoszenia toastów, choć ona nie brała alkoholu do ust. Zagniewany odmową, obrzucił kobietę skórkami pomarańczy i niedopałkami papierosów.

„Wróciwszy do mieszkania, Nadia weszła do swojego pokoju i zamknęła za sobą drzwi. (…) Wcześnie rano wzięła do ręki mały pistolet typu Mauser otrzymany od brata w prezencie i strzeliła sobie prosto w serce”. Kobietę leżącą w kałuży krwi znalazła rano służąca.

Swietłanie powiedziano, że matka zmarła na skutek komplikacji po zapaleniu wyrostka robaczkowego. O jej samobójstwie dowiedziała się wiele lat później, z angielskiej gazety.

Miłość

Swietłana dorastała pod opieką niani i ojca, który – choć lubił się bawić w wykonywanie jej rozkazów – był też surowy. Córka nie miała prawa do posiadania… kosmetyczki: żadnych szminek, żadnych perfum. Nie mogła także spotykać się z „podejrzanym” towarzystwem. Ojciec po cichu nakazał NKWD sprawdzenie szkolnych kolegów córki. Niektórzy z ich rodziców trafili nagle na Syberię. Niespodziewanie znikali też ukochani krewni małej Swiety.

Gdy dziewczyna miała 16 lat, zakochała się w Aleksieju Kaplerze – żydowskim reżyserze. Spotykali się po kryjomu, np. w teatrze albo lesie. Niestety, wieści o romansie dotarły do uszu Stalina. Uderzył wtedy córkę w twarz i obsypał obelgami dotyczącymi jej urody, a nieszczęsnego kochanka wysłał do Workuty.

Wkrótce Swietłana poślubiła Grigorija Morozowa i urodziła syna – Józefa. Po dwóch latach małżonkowie postanowili się rozwieść. Kolejne małżeństwo Swiety – z Jurijem Żdanowem, współpracownikiem ojca, także zakończyło się szybką klęską. Jego owocem była córka Jekaterina. Trzecim mężem Alliłujewej został – także na krótko – radziecki polityk Michaił Kaganowicz.

Śmierć

Swietłana nie uroniła na pogrzebie ojca ani jednej łzy. Była obecna przy nim do ostatniej minuty straszliwej agonii. Stalin dusił się, a żaden z obecnych nie potrafił nawet obsłużyć respiratora. Najlepsi lekarze siedzieli w więzieniu po tzw. spisku lekarzy kremlowskich. W końcu Stalin wyciągnął rękę do góry, „jak gdyby chciał tym gestem przekląć nas wszystkich” – wspominała Swieta – i zmarł.

Po jego śmierci dla Swietłany zaczęło się nowe życie. Przestała być Swietą Iosifowną Staliną – przyjęła nazwisko matki. Zaczęła pracować jako nauczycielka i tłumaczka. W 1963 r. trafiła do szpitala na operację usunięcia migdałków. Poznała tam hindusa Brajesha Singha, w którym szybko się zakochała. Zamieszkali razem w Moskwie, ale Singh ciężko chorował i zmarł w 1966 r.

Swietłana postanowiła pojechać do Indii, by wrzucić prochy ukochanego do Gangesu. Poznała jego bliskich i zapragnęła zostać na dłużej. Nie dostała jednak pozwolenia od władz radzieckich. Zdecydowała, że ucieknie na Zachód, zostawiając w Rosji dzieci: 21-letniego Józefa i 17-letnią Katię.

Nowe życie w USA

W 1967 r. Swietłana weszła do amerykańskiej ambasady w New Delhi i poprosiła o azyl polityczny w USA. Zdezorientowane CIA pomogło zorganizować jej wyjazd. Po przylocie do NY Swietłana wystąpiła na głośnej konferencji prasowej, w której wyznała, że nie wierzy już w komunizm.

W Stanach Zjednoczonych wydała dwa tomy wspomnień, które przyniosły jej ogromny zarobek. Sporą część pieniędzy przeznaczyła na cele charytatywne (po latach, kiedy żyła w ubóstwie, próbowała je odzyskać. Niestety – było za późno). W 1970 r. poślubiła architekta Williama Petersa, a dwa lata później urodziła córkę Olgę. To małżeństwo także wkrótce się rozpadło.

Gdy dziewczynka trochę podrosła, Swietłana postanowiła zapisać ją do szkoły w Wielkiej Brytanii. W 1984 r. pojechały razem do Związku Radzieckiego. Władze przywitały córkę Stalina jak prawdziwą księżniczkę. Swieta miała nadzieję, że po prawie 20 latach uda jej się odbudować więź ze starszymi dziećmi. Katia nie chciała jednak widzieć matki.

Po dwóch latach w ZSRR córka Stalina zrzekła się radzieckiego obywatelstwa i ponownie wyjechała do USA.

Mawiała: „Nie łudzę się już ani trochę, że kiedykolwiek uda mi się uwolnić od tej łatki – że przestanę być córką Stalina. (…) Rodziców się nie wybiera, ale żałuję, że moja matka nie wyszła za cieślę”.

Ostatnie lata życia spędziła w domu spokojnej starości. Zmarła 22 listopada 2011 r. na raka jelita grubego.

Historię Swietłany dogłębnie zbadała pisarka Rosemary Sullivan. Przez wiele lat odwiedzała miejsca związane z córką Stalina, rozmawiała z jej krewnymi, weteranami CIA, przyjaciółmi. Stworzyła ogromną i bardzo szczegółową biografię, pełną fotografii, która pozwala przyjrzeć się burzliwym losom kobiety – córki dyktatora i jednocześnie ukochanego ojca.

*Wszystkie cytaty w tekście pochodzą z książki Rosemary Sullivan „Córka Stalina. Niezwykłe i burzliwe życie Swietłany Alliłujewej”, wyd. Znak 2017

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.