Miały je niemal wszystkie negatywne postacie w dziełach Michała Anioła. Dlaczego więc wyrzeźbił je także Jezusowi w Piecie? Czyżby było to ukryte bluźnierstwo?
„Zęby drania” to nic innego jak jedna z form hiperdoncji, zwana mesiodens. Z polskiego na nasze: przypadłość niektórych ludzi, objawiająca się posiadaniem gratisowego siekacza pomiędzy jedynkami. Nie wygląda to może zbyt estetycznie, lecz dziś raczej nikt nie osądza charakteru danej osoby po posiadanych przez nią zębach. Kiedyś wyglądało to nieco inaczej, gdyż uważano, że to co piękne musi być dobre. Środkowy ząb niszczył symetrię, która według klasycznych ideałów była fundamentem ideału piękna.
Stąd zapewne określenie „zęby drania”, które pojawiło się w dziele Michele’a Savonaroli – naukowca, żyjącego na przełomie XIV i XV wieku. Michał Anioł prawdopodobnie znał go, gdyż był on wujkiem Hieronima Savonaroli – dominikanina, którego kazania poruszały włoskiego artystę (i wkurzały papieża Aleksandra VI, ale to już temat na inny artykuł).
Dodatkowy ząb w dziełach Michała Anioła
Marco Bussagli, historyk sztuki i wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie, postanowił zbadać pewną kulturalno-dentystyczno-teologiczną ciekawostkę. Otóż zauważył on, że wiele postaci, jakie wykreował w swoich dziełach Michał Anioł, posiada ów jeden ząb więcej. Można zauważyć to chociażby w szkicu „Potępione dusze” czy obrazie „Ukrzyżowanie św. Piotra”, gdzie jeden z torturujących pokazuje swoje trzy jedynki. Również wiele postaci, które widzimy w Kaplicy Sykstyńskiej ma mesiodens – chociażby 4 Żydów, którzy bluźnią przeciwko Mojżeszowi i Jahwe. Można by pomyśleć, że Michał Anioł wsadził „zęby drania” w usta negatywnych charakterów, co w większości przypadków jest prawdą. Dlaczego jednak 5 górnych siekaczy ma na przykład Jonasz?
Marco Bussagli tłumaczy to w dość ciekawy sposób. „Zęby drania” są według niego symbolem grzechu – stąd też ich występowanie w jamach ustnych negatywnych postaci. Co więc zawinił biedny Jonasz? Otóż urodził się ante gratiam, czyli przed Chrystusem, a zatem jest w pewien sposób skalany grzechem, który może zmyć tylko Zbawiciel.
Dlaczego Jezus ma 33 zęby?
Dochodzimy jednak do sedna sprawy: dlaczego Jezus, którego trzyma w objęciach Maryja, ma o jeden ząb za dużo? Bussagli stawia tu trzy hipotezy. Pierwsza z nich jest taka, że Michał Anioł najzwyczajniej w świecie się pomylił. Uderzył dłuto o jeden raz za mało, nie zrobił jednej szparki na środku, a teraz cały świat zastanawia się dlaczego. Jak na kogoś, kto zgłębiał tajniki anatomii, wydaje się to być dość mało prawdopodobne. Chyba że, i tu pojawia się druga hipoteza, Michał Anioł świadomie bluźnił i chciał w zawoalowany sposób dać do zrozumienia, że według niego Chrystus jest uosobieniem zła. To jednak również wydaje się być mało prawdopodobne, gdyż artysta był głęboko wierzącym (szczególnie przed śmiercią) katolikiem.
Il Cristo della #Pietà di #Michelangelo ha un #dente in più, e' il peccato del mondo https://t.co/taPAnYj3NZ pic.twitter.com/V9HTzJdjZC
— Agenzia ANSA (@Agenzia_Ansa) March 17, 2017
Najbardziej przekonująca zdaje się być trzecia hipoteza Marco. Otóż według niego, „zęby drania” w ustach Zbawiciela miały symbolizować wzięcie przez Chrystusa wszystkich grzechów ludzkich na siebie.
Czy taka była intencja Michała Anioła? Tego nigdy nie będziemy pewni.