Słowa, którymi przedszkolak pociesza braciszka, zachwycają i wzruszają.Starszy brat, który nad tobą czuwa, to dar na całe życie. Możesz na niego liczyć w dzieciństwie i później, kiedy już dorośniecie. Pomoże w lekcjach, przypilnuje młodszego rodzeństwa, odstraszy łobuzów i zawsze wysłucha, kiedy nie udała się randka albo kiedy nikt cię nie rozumie. Owszem, nie daje ci do ręki pilota od telewizora, wyjada cały mrożony jogurt (i inne pyszności, jakie tylko są w domu), rządzi wszystkim i robi ci wstyd przed przyjaciółmi. Takie są uroki braterskiej miłości.
Gdy starszy brat potrafi okazać swoją miłość
Najlepiej pokazuje tę miłość zdjęcie, które Australijka Sheryl Blanksby opublikowała na Instagramie – przedstawia ono jej synów, trzyletniego Williama i czteromiesięcznego wówczas Thomasa.
https://www.instagram.com/p/BRT6vnjBHCr/
Wydaje się, że to tylko słodka, ale poza tym całkiem zwyczajna rodzinna fotografia: William delikatnie dotyka na niej policzka swojego braciszka. Ale kiedy mama uchwyciła tę chwilę na zdjęciu, usłyszała, jak William pociesza Thomasa – u którego wykryto niedawno śmiertelny nowotwór – mówiąc: „Wszystko w porządku, starszy brat jest przy tobie”.
Czytaj także:
Jak pięknie umierać? Nauczy was 6-latek chory na raka
Wsparcie dla śmiertelnie chorego braciszka
Thomas urodził się z groźnie wyglądającą zmianą na skórze, a kiedy miał sześć tygodni, lekarze odkryli u niego guz, który okazał się złośliwym nowotworem nerki. Zajął płuca, kości biodrowe i odpowiadał za zmiany skórne widoczne przy narodzinach.
Lekarze mogli już tylko łagodzić ból i w ten sposób jedynie zapewnić Thomasowi jakikolwiek komfort życia. Chłopiec zmarł 8 maja 2017 r., jednak to zdjęcie i ta historia wzruszają do dzisiaj.
https://www.instagram.com/p/BRKbvfRBA6h/
Często zamartwiamy się drobiazgami… Zapominamy, jak być wdzięcznym za to, co mamy.
Żyć z celem, z wdzięcznością i wielką miłością
Patrząc na zdjęcia, które Blanksby umieszczała na Instagramie, nie możemy wyjść z podziwu nad tym, jak pogodna zdaje się ta rodzina. Sheryl i jej mąż Jon wyjaśniali jeszcze przed śmiercią chłopca: „Jako rodzina próbujemy się z tym uporać najlepiej, jak umiemy, ale to bardzo trudne”. Sheryl dodaje: „Jest płacz i ten ogromny ból utraty kogoś, kogo tak bardzo się kocha. Cały czas go filmujemy, patrzymy na niego, całujemy go”. Oboje z mężem nie chcą stracić ani chwili ze swoimi synami, chcą „zbierać owoce, oglądać filmy w plenerowym kinie, robić sobie razem zdjęcia, jeździć do parków wodnych, a nawet polecieć balonem, jeśli można się wybrać w powietrze z trzymiesięcznym dzieckiem”.
Czytaj także:
Mężczyzna po raz pierwszy mógł zobaczyć twarz żony i synka [wideo]
Wiedzieli, że zostało im niewiele czasu. Mówili o tym, jak ta straszna choroba ustawiła im perspektywę: „Często grzęźniemy w naszych małych światach banalnych problemów, zamartwiamy się drobiazgami albo narzekamy na rzeczy, które nie mają znaczenia”. To wszystko wydaje się teraz mniej ważne niż wspólnie spędzony czas. Chcą wycisnąć życie jak cytrynę i mówią: „Zapominamy, jak być wdzięcznym za to, co mamy. Musimy żyć z celem, wdzięcznością i wielką miłością”. Głębia tej miłości z pewnością emanuje z ich wspólnych zdjęć.
https://www.instagram.com/p/BRcbaNLhk4V/
Blanksby mówił, że choć William był świadomy, że lekarze mogą nie uratować braciszka, to zasypywał go miłością w tym krótkim czasie, jaki im został. Cudownie jest patrzeć, jak trzylatek przypomina nam o tej specjalnej, braterskiej więzi, którą powinniśmy pielęgnować jak dar, a której często nie doceniamy. Niech wszyscy bracia i siostry pamiętają, że wiąże ich niezwykła bliskość, dzięki której ich miłość może tylko rosnąć.
A Ty, mały bohaterze, spoczywaj w pokoju!
https://www.instagram.com/p/BiJHbCVDhzh/?taken-by=mschikee