Uzależnienie od alkoholu to znacznie szersze pojęcie i wcale nie musi wiązać się z codziennie urwanym filmem.Mimo że temat uzależnień poruszany jest coraz częściej i szerzej, to wciąż krąży wokół niego sporo stereotypów i mitów. Jeden z nich dotyczy obrazu alkoholika – słowo to większości z nas przywołuje na myśl bezdomnego starszego człowieka na dnie, który praktycznie nie trzeźwieje i w życiu stracił już wszystko. Wielu osobom wydaje się więc, że problem ich nie dotyczy, bo przecież piją tylko w weekendy ze znajomymi i poza zwyczajnym kacem nie mają fizycznych objawów odstawienia.
Alkoholik wysokofunkcjonujący
Tymczasem uzależnienie od alkoholu to znacznie szersze pojęcie i wcale nie musi wiązać się z codziennie urwanym filmem. Coraz więcej jest tzw. alkoholików wysokofunkcjonujących, czyli takich, którzy mają świetną pracę, kochającą rodzinę, zadbane dzieci, wiele sukcesów na koncie. Realizowanie wszystkich zadań życiowych na wysokim poziomie wzbudza w nich dużą presję, więc gdy w końcu mogą „wyluzować” – sięgają po kieliszek wina lub czegoś mocniejszego, by odstresować się po ciężkim dniu.
Może nam się wydawać, że nie jest to problem, a nasz bohater każdego dnia jest w stanie po prostu przerwać nawyk i poradzić sobie inaczej. Jednak problem ujawnia się, gdy pewnego dnia tego kieliszka nie ma, choćby dlatego, że nad ranem trzeba odebrać autem dziecko z imprezy. I wtedy zaczyna się szukanie sposobów, by jednak się napić, lub rozdrażnienie, że nie jest to możliwe. Są to jedne z symptomów uzależnienia.
Zanim dokonamy autodiagnozy, warto też wiedzieć, że w ramach uzależnienia od alkoholu występują różne style picia. Kobiety częściej oddają się temu w samotności (bo kobieta pod wpływem alkoholu jest mniej akceptowana społecznie), wybierając słabsze alkohole (wino, drinki), mężczyźni raczej podczas spotkań towarzyskich.
Niektórzy pracują cały tydzień roboczy w trzeźwości, ale z utęsknieniem czekają na możliwość wypicia większej ilości alkoholu w weekend w ramach odprężenia. Są i tacy, którzy piją raz w miesiącu lub rzadziej, ale gdy już zaczną, to budzą się w nieznanym miejscu z kilkugodzinną luką w pamięci. Wszystkie te osoby mają problem alkoholowy.
Kto jest uzależniony?
Według klasyfikacji zaburzeń istnieje 6 kryteriów diagnostycznych, które charakteryzują osoby uzależnione.
Pierwszym objawem jest silna potrzeba lub przymus picia alkoholu w określonych sytuacjach – pojawiają się obsesyjne myśli typu „bez alkoholu nie wytrzymam, nie poradzę sobie”, nierzadko towarzyszy temu rozdrażnienie, niepokój.
Drugie kryterium dotyczy trudności w kontrolowaniu rozpoczęcia lub zakończenia picia, albo ilości wypijanego alkoholu. Wiąże się z tym niedotrzymywanie postanowień i zobowiązań o abstynencji czy zmianie sposobu picia, limicie wypijanego alkoholu itp.
Kolejny objaw – jeden z bardziej oczywistych – to występowanie zespołu abstynencyjnego po odstawieniu lub zmniejszeniu dawki. Są to różne dolegliwości fizyczne (drżenie rąk, osłabienie, gorączka, bóle mięśniowe, kołatania serca, nadmierna potliwość, brak apetytu, nudności, wymioty, biegunki i inne), a także psychiczne (pobudzenie, lęk, przygnębienie, problemy ze snem) związane z trzeźwieniem. By uniknąć tych dotkliwych objawów, alkoholik często ponownie sięga po używkę.
Czwarty objaw to zjawisko tolerancji, oznaczające, że potrzebna jest coraz większa dawka alkoholu do uzyskania tych samych efektów.
Kwestia piąta dotyczy narastającego zaniedbywania innych przyjemności i zainteresowań z powodu picia alkoholu oraz coraz większej ilości czasu poświęcanej na zdobywanie alkoholu, picie go, lub odzyskiwanie równowagi po spożyciu. Alkohol staje się więc centrum życia uzależnionego, a wszystkie inne obszary są mu podporządkowane.
Ostatnie kryterium obejmuje kontynuowanie picia pomimo oczywistych dowodów na występowanie szkodliwych następstw, takich jak uszkodzenie wątroby na skutek intensywnego picia lub obniżenie nastroju następujące po okresach picia dużych ilości alkoholu.
Uzależnienie diagnozuje się, gdy osoba doświadczyła w ciągu ostatniego roku co najmniej trzech z powyższych objawów. Jednak jeśli spełnia się jedno lub dwa kryteria – nie oznacza to, że nie ma problemu. Wstępem do uzależnienia od alkoholu często jest jego szkodliwe picie, które stwierdza się, obserwując bezpośredni negatywny wpływ na zdrowie fizyczne (na przykład problemy z wątrobą) bądź psychiczne (obniżony nastrój, lęk, rozdrażnienie).
Co myślisz o alkoholu?
Niepokojącym sygnałem powinien być również specyficzny sposób myślenia o alkoholu, czyli wyjaśnianie swoich zachowań w taki sposób, by umożliwiały dalsze picie. Tu mieści się niezauważanie szkód spowodowanych piciem i przypisywanie przyczyny innym czynnikom, obciążanie innych winą za własne picie czy tłumaczenie sobie, że w obecnej sytuacji jest to właściwe (lub choćby nie takie złe) albo konieczne. Droga od tego typu zniekształceń poznawczych do uzależnienia jest już bardzo krótka.
Jeżeli masz wątpliwości co do tego, czy twój sposób używania alkoholu jest ryzykowny, warto poddać się próbie i całkowicie odstawić tę używkę na jeden miesiąc. Jest to metoda, którą stosujemy w psychoterapii, gdy mamy podejrzenie, że klient zmierza w kierunku uzależnienia (wtedy „kontrakt na trzeźwość” najbezpieczniej jest zawrzeć na całą terapię). I tu ważne, by podjąć to zobowiązanie nie kiedyś, w przyszłości, gdy i tak będziesz zajęty pracą, czy w innym czasie, który uznasz za najbardziej dogodny, ale właśnie teraz. Niezależnie od tego, czy obchodzisz w tym czasie urodziny lub wybierasz się na wesele najlepszego przyjaciela. Zastanów się, czy twoja wizja tych okazji jest mniej atrakcyjna, gdy nie ma w niej alkoholu.
Jeśli okaże się to proste, a w czasie tego miesiąca nie będą dręczyły cię myśli o alkoholu – najprawdopodobniej nie masz na tyle dużego problemu, by nie móc poradzić sobie z nim samodzielnie. W przyszłości wystarczy tylko zachować czujność i starać się wyznaczać sobie racjonalne granice. Jeśli natomiast ze zniecierpliwieniem będziesz odhaczać dni w kalendarzu, wyczekując wielkiej imprezy 31 dnia, lub regularnie nawiedzać cię będą myśli „ale bym się napiła” (zwłaszcza w sytuacjach stresujących), to lepiej poszukaj pomocy.
Istnieją ośrodki terapii uzależnień, w których można skorzystać z bezpłatnej pomocy, nawet nie będąc ubezpieczonym. Jeśli odnajdujesz się w opisie uzależnienia lub picia szkodliwego, poszukaj takiej placówki w swojej okolicy i udaj się na konsultację. Im szybciej zauważysz problem i podejmiesz kroki do jego rozwiązania, tym większa szansa na powrót do normalności.
Pamiętaj, że alkohol w nadmiarze ma destrukcyjny wpływ na wiele sfer naszego życia: zdrowie, relacje, pracę. Jednak niektórzy uświadamiają sobie to dopiero w momencie totalnego upadku i utraty wszystkiego, co ważne. A wtedy zmiana jest o wiele trudniejsza. Nie pozwól, by tak było w twoim przypadku i podejmij walkę, dopóki masz o co.
Read more:
Monika nie pije alkoholu od ponad 20 lat. Robi to ze względu na tatę
Read more:
W walce z alkoholem pomogą święci. Oto 5 patronów trzeźwości