Przeszukiwałem dzisiaj moje tajne playlisty i przypomniałem sobie ten koncert w Graj Cafe. Poznajcie superduet – Pelikan.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Dzisiaj będzie trochę inaczej. Nie jedna, ale aż trzy piosenki. Czemu tak? Bo warto.
Magdę Frączek wielu z Was kojarzy z projektu Love Story albo jej solowego albumu “Effatha”. Można powiedzieć, że w swoim czasie “zamieszały” na scenie muzycznej ze swoim dobrym przesłaniem. Do tej pory wiele osób szuka tych płyt i czeka na więcej.
Tymczasem Magda nieco “zniknęła” i od ponad trzech lat czekamy na kolejny album. Którego ani widu, ani słychu. Koncertuje, od czasu do czasu pojawia się gościnnie w różnych projektach, ale to wciąż mało. Bo niewielu artystów ma taki talent do trafiania w serca słuchaczy. A ona ma to “coś”, co sprawia, że do jej twórczości ciągle się wraca, a piosenki się nie starzeją.
W zeszłym roku wspólnie z mężem Albertem Klejcem objawiła nowy projekt – PELIKAN. I jest naprawdę nowy. Jeśli szukacie czegoś podobnego do muzyki Love Story – zapomnijcie. To se ne vrati, jak mówią nasi południowi sąsiedzi. Warto to zaakceptować – właśnie po to, aby w pełni docenić twórczość Magdy i Alberta.
A nowe piosenki są takie… małżeńskie. Wrażliwe. Mądre – jakby pisało je małżeństwo z wieloletnim stażem. Są też akustyczne, bo za akompaniament służy jedynie gitara Alberta oraz czasem dłonie Magdy. Mimo to nie ma nudy. Każdy z trzech utworów jest inny.
I jeszcze na koniec zdradzę Wam, który lubię najbardziej. Polecam go szczególnie małżonkom w “ciche dni”. Posłuchajcie i niech już więcej ich nie będzie. Kawałek zaczyna się tak:
W zaciekłości moich burz, nie przegonisz nigdy mnie / jedno ciało we wspólnej drodze. W zaciętości twoich cisz, nie zwyciężę z tobą nigdy / jedno ciało we wspólnej drodze” – by zakończyć to tekstem wziętym wprost z Księgi Rut: Gdzie ty pójdziesz – tam ja pójdę / Gdzie zamieszkasz – tam zamieszkam / Wezmę naród, krew i wodę, zaprzyjaźnię się z twym Bogiem.
Mateusz Stolarski