Do legendy przeszła jego rada udzielona zawodnikom: „Myślcie tylko o trzech sprawach – waszym Bogu, swojej rodzinie i drużynie Green Bay Packers. I to w takiej właśnie kolejności”. W nocy z niedzieli na poniedziałek zostanie rozegrany 51. finał w futbolu amerykańskim – zwany popularnie Super Bowl. Jest to najważniejsze wydarzenie sportowe (być może również i społeczne) w Stanach Zjednoczonych. Pojedynek o tytuł najlepszej drużyny w futbolu amerykańskim przyciąga przed telewizory miliony widzów, np. ostatni finał obejrzało blisko 112 mln ludzi.
Rodzinny finał
Co ciekawe, finał NFL (National Football League – ang.) chętnie oglądają zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Męska część publiczności przeważnie koncentruje się na sportowych zmaganiach potężnych zawodników ubranych w efektowne kaski oraz ochraniacze. A kobiety, gdy mniej interesują się sportem, czekają m.in. na koncert gwiazdy pop, który ma miejsce w przerwie meczu (podczas tego prestiżowego dla piosenkarzy występu jest zazwyczaj największa oglądalność).
Dodatkowo dużą atrakcją są… reklamy. To chyba jedyny czas, kiedy reklamy podczas transmisji wydarzenia sportowego uatrakcyjniają wieczór zamiast go psuć. Firmy, które zdecydują się wykupić czas antenowy za olbrzymią sumę – w ubiegłym roku za 30-sekundową reklamę należało zapłacić nawet 5 mln dolarów – chcą jak najbardziej zapisać się w pamięci widzów.
I dlatego specjaliści od marketingu starają się przygotowywać wyjątkowo oryginalne produkcje (choć niekiedy i bardzo kontrowersyjne). W tym celu często w reklamach zatrudniani są popularni aktorzy. Jako tegoroczną ciekawostkę można podać, że słynni bracia Joel i Ethan Coen wyreżyserowali reklamę Mercedesa na Super Bowl w 2017 roku.
Wszystko to sprawia, że na Super Bowl przed telewizorami gromadzą się często całe rodziny.
Jak to się zaczęło?
W pierwszym meczu o Super Bowl w 1967 roku zmierzyły się ze sobą drużyny Green Bay Packers oraz Kansas City Chiefs. Trenerem zawodników zwycięskiej drużyny (Green Bay Packers) był Vince Lombardi, uważany dziś za najwybitniejszego trenera w historii tej dyscypliny sportu. Wyróżniała go przede wszystkim duża etyka pracy, perfekcyjna organizacja oraz wyjątkowe przemowy motywacyjne, które pokrzepiały zawodników w trudnych momentach.
Trener odznaczał się również wielką religijnością. W młodości bardzo poważnie rozważał zostanie księdzem. Jednak ostatecznie zrezygnował z tego zamiaru. Ale nie zrezygnował z gorliwej wiary. Podczas całego swojego życia (żył w latach 1913-1970) prawie codziennie uczestniczył we mszy świętej i niejednokrotnie uczulał swoich zawodników, jak ważna jest wiara w życiu.
Do legendy przeszła jego rada udzielona zawodnikom: „Myślcie tylko o trzech sprawach: waszym Bogu, swojej rodzinie i drużynie Green Bay Packers. I to w takiej właśnie kolejności”.
Lombardi chciał być przewodnikiem dla zawodników nie tylko boisku, ale również poza nim. Wiedział, że ma do czynienia z młodymi ludźmi narażonymi na wiele niebezpieczeństw związanymi ze sportową sławą. Wielu z nich potrzebowało przewodnika i mentora.
Charyzma Lombardiego z pewnością przyczyniła się do popularyzacji sportu, który obecnie ma tak dużą widownię w USA. A jego słynne cytaty ze sportowej szatni do dziś są wykorzystywane w celach motywacyjnych. Oto kilka z nich:
„Miarą tego, kim jesteśmy, jest to, co robimy z tym, czym zostaliśmy obdarzeni”.
„Trudności są tym, co widzimy, gdy spuszczamy oczy z naszego celu”.
„Różnica między człowiekiem sukcesu a resztą tkwi nie w braku siły, nie w braku wiedzy, lecz raczej w braku woli”.
„Czym ciężej pracujesz, tym trudniej jest ci się poddać”.
„Zwyciężanie jest nawykiem. Niestety przegrywanie jest nim także”.
„Cena sukcesu to ciężka praca, poświęcenie i determinacja, by niezależnie od tego, czy w danej chwili wygrywamy, czy przegrywamy dawać z siebie wszystko”.