Jeszcze nie tak dawno jako oczywistość traktowano stwierdzenie: „Matka jest tylko jedna”, a macierzyństwa nie trzeba dowodzić. W XXI stuleciu w sferze rodzicielstwa nic nie jest pewne. Co o surogacji mówi Kościół? Przeczytajcie.
Macierzyństwo zastępcze
Jeszcze nie tak dawno jako oczywistość traktowano stwierdzenie: „Matka jest tylko jedna”. A prawnicy nawet w bardzo skomplikowanych sprawach kierowali się zawartą w Kodeksie Justyniana (VI w.) zasadą uznającą, że macierzyństwa nie trzeba dowodzić: „Mater semper certa est” (Matka jest zawsze pewna). Wiadomo było w końcu, kto urodził. W XXI stuleciu w sferze rodzicielstwa nic nie jest pewne ani oczywiste.
Wraz z ogromnym rozwojem technik medycznych pojawiło się macierzyństwo zastępcze. Żyjemy w czasach, w których kobieta może urodzić dziecko innej kobiety. I – jak stwierdziła dwa lata temu w specjalnej opinii grupa robocza do spraw bioetycznych Sekretariatu Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) – jest to „dynamicznie rozwijająca się praktyka”.
Gwiazdy i ich surogatki
Na początku 2016 roku media obiegła informacja, że 42-letnia Tyra Banks, amerykańska modelka, aktorka, piosenkarka i osobowość telewizyjna, prowadząca jeden z popularnych programów talk-show, doczekała się pierwszego dziecka. Tyle, że nie była w ciąży ani nie rodziła swego synka. Urodziła go dla niej matka zastępcza – surogatka.
17 stycznia 2017 roku Kim Kardashian i Kanye West zostali rodzicami po raz trzeci. Celebrytka zapowiadała: „Trzecie dziecko urodzi mi surogatka”. I tak się stało. Para tłumaczyła, że kolejna ciąża byłaby dla Kim zagrożeniem życia.
Troje z czworga dzieci Cristiano Ronaldo zostało urodzonych przez matkę zastępczą. Przykłady znanych na całym świecie osób, które skorzystały z pomocy surogatki, można mnożyć.
Na liście korzystających z usług matki zastępczej znaleźli się: słynna rosyjska piosenkarka Ałła Pugaczowa i jej mąż (surogatka urodziła im bliźnięta), Sarah Jessica Parker i Matthew Broderick (też bliźniaczki), Nicole Kidman i Keith Urban, a także wokalista Ricky Martin. Z matek zastępczych korzystają również pary homoseksualne, np. Elton John i David Furnish mają syna o imionach Zachary Jackson Levon, którego urodziła surogatka.
Czytaj także:
Cristiano Ronaldo i jego „dwie nowe miłości” kupione w Stanach Zjednoczonych
Brzuch do wynajęcia – pomoc czy handel ludźmi?
Praktycznie nie sposób dotrzeć do jakichkolwiek danych, pokazujących, jaka jest skala zjawiska korzystania z surogatek dla uzyskania potomstwa. Wiadomo, że istnieją wyspecjalizowane agencje, zajmujące się „wynajmowaniem brzuchów”. A w internecie wręcz roi się od ogłoszeń dawanych zarówno przez potencjalnych rodziców, poszukujących matek zastępczych, które by urodziły dla nich dziecko, jak i kobiet oferujących gotowość podjęcia się tego zadania w zamian za określoną zapłatę. Dla niektórych z nich rodzenie dzieci stało się sposobem na życie. W ubiegłym roku głośno było o Brytyjce, która jako surogatka urodziła ich szesnaścioro.
Marta Moszczyńska i Patrycja Olszewska w opublikowanym w jednym z naukowych kwartalników artykule na temat wybranych aspektów prawnych zastępczego macierzyństwa zwróciły uwagę, że istnieje wiele wątpliwości, czy bycie surogatką to pomoc innym mamom, które nie mogą mieć własnych dzieci, czy może handel ludźmi. Zauważyły również, że pomiędzy poszczególnymi krajami istnieją znaczne różnice w dotyczących tej sprawy uregulowaniach prawnych. W jednych za prawnych opiekunów dziecka uznaje się genetycznych rodziców. W innych, m.in. w Polsce, opiekunami prawnymi są zawsze rodzice biologiczni. Co więcej, nie we wszystkich państwach istnieją przepisy porządkujące tę dziedzinę.
Surogacja altruistyczna i adopcja
Autorki wspomnianego artykułu wskazują, że w większości państw surogacja (macierzyństwo zastępcze) jest dozwolona, ale jedynie altruistyczna, czyli taka, w której matka zastępcza nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia. Zwracane są jej tylko koszty związane z ciążą i porodem. Takim krajem jest np. Australia, gdzie dozwolona jest surogacja altruistyczna, natomiast surogacja płatna jest przestępstwem.
W świetle polskich przepisów rodzice genetyczni dziecka urodzonego przez surogatkę, czyli osoby, które przekazują matce biologicznej zapłodnioną komórkę jajową, mogą stać się prawnymi opiekunami dziecka jedynie w drodze przysposobienia (adopcji). Osoby decydujące się na surogację muszą jednak pamiętać, że obowiązuje w naszym kraju zakaz handlu ludźmi (art. 189 a § 1 Kodeksu Karnego), a także zakaz organizowania adopcji dla korzyści majątkowych (art. 253 § 2 k.k.).
Surogacja – czy to moralne?
Zjawisko macierzyństwa zastępczego wywołuje jednak przede wszystkim wątpliwości natury moralnej. Cytowana wyżej opinia grupy roboczej do spraw bioetycznych Sekretariatu Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) mówi jednoznacznie, że wszystkie formy macierzyństwa zastępczego są atakiem na ludzką godność osób w nim uczestniczących. Podkreśla, że praktyka ta wiąże się z handlem ludźmi w celach reprodukcyjnych.
Autorzy opinii zaakcentowali, że w tej procedurze zarówno kobietę, jak i dziecko, traktuje się jako przedmioty umowy handlowej. Laetitia Pouliquen z organizacji Europa dla Rodziny (Europe for Family) nazwała nawet macierzyństwo zastępcze mianem nowej formy prostytucji, wskazując na bezprecedensową eksploatację kobiety w tej kontrowersyjnej praktyce.
Nikolas Nikas, prezes Bioethics Defense Fund, prawniczej organizacji podejmującej działania na rzecz prawa do życia i wolności sumienia w USA i na całym świecie, zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt problemu. W jednym z wywiadów powiedział:
Przyznam, że nie słyszałem nigdy o żadnej zamożnej i wykształconej kobiecie, która zdecydowałaby się na bycie surogatką. Zagrożeniem dla społeczeństwa jest to, że bogaci i wpływowi, wynajmując niejako łono kobiety, traktują ją samą w sposób przedmiotowy, i ten proces uprzedmiotawiania człowieka to czyste diabelstwo, czyste zło.
Co z godnością człowieka?
Zastępcze macierzyństwo jest poważnym naruszeniem godności człowieka i jego podstawowych praw. „Katechizm Kościoła Katolickiego” mówi:
Techniki, które powodują oddzielenie rodzicielstwa wskutek interwencji osoby spoza małżeństwa (oddawanie spermy lub jaja, macierzyństwo zastępcze), są głęboko niegodziwe. Techniki te (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie heterologiczne) naruszają prawo dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna i którzy połączeni są węzłem małżeńskim. Techniki te pozostają w sprzeczności z wyłącznym prawem małżonków do „stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie” (KKK 2376).
Dlatego cytowana już opinia grupy roboczej do spraw bioetycznych Sekretariatu COMECE stwierdza, że w żadnym wypadku, nawet uwzględniając dramatyczną sytuację osób dotkniętych bezpłodnością, nie można się zgodzić na taką praktykę.
Co więcej, COMECE – biorąc pod uwagę kompetencje Unii Europejskiej w tej sprawie – zaleciła rozważenie możliwości stanowczego przeciwdziałania surogacji. Warto wiedzieć, że w październiku ubiegłego roku Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy (PACE) odrzuciło projekt rekomendacji dopuszczających praktykę macierzyństwa zastępczego pod warunkiem „zabezpieczenia praw dzieci”.
Czytaj także:
„Brzuszek do wynajęcia”. Jak działają surogatki?