Na moje pytanie o ulubioną część zestawu “Nowy Habit” projektant Borre Akkersdijk odpowiedział: “Uwielbiam tunikę, która daje mi poczucie innych kultur i części świata, które spotykają się ze sobą”.Kilka dni temu internet obiegła wiadomość o tym, że dominikanie będą nosić habity nowej generacji. Za ich krój odpowiada holenderski projektant Borre Akkersdijk i jego studio ByBorre. Czy to prawda, że zakonnicy zamienią tradycyjny biały habit na uniseksową odzież?
W co ubierałby się Dominik, gdyby żył dzisiaj?
Kolekcja zawiera topy, spodnie, tuniki i płaszcze z kapturem. Jest odpowiednia zarówno dla młodych jak i starszych, dla kobiet i mężczyzn. Ale czy rzeczywiście będziemy widzieć braci i siostry od św. Dominika w tych strojach?
O. Thomas Petri z USA, skomentował na Facebooku: “Odrobinę realizmu. Holenderscy dominikanie nie próbują zmienić habitu. To wymagałoby zmian w Konstytucjach (prawo zakonu – red.)”.
A co na ten temat mówią sami dominikanie?
– To była część kampanii na rok jubileuszowy – wyjaśnia Arjan Broers, rzecznik prasowy holenderskich dominikanów. Charakterystyczne części garderoby dominikanina – czarny płaszcz na wierzchu białej tuniki – wyglądały tak samo przez wieki. Zadaliśmy sobie pytanie: jak wyglądałyby, gdybyśmy mogli je zaprojektować w 2016 roku, w zgodzie z funkcjonalnością i symbolicznym znaczeniem, które miały 800 lat temu?
Religia? Nie, dziękuję
Holenderskie społeczeństwo jest jednym z najbardziej zsekularyzowanych na świecie, więc tamtejsi zakonnicy i zakonnice spotykają na co dzień ludzi, którzy nie wiedzą nic o wierze czy Kościele, lub którzy mają negatywny obraz Kościoła z powodu skandali w przeszłości.
Sam Borre Akkersdijk, założyciel i dyrektor kreatywny studia, w którym powstał Nowy Habit był na początku sceptycznie nastawiony. – „Nie” to była moja pierwsza myśl – zdradza projektant. – Religia nie jest czymś, z czym ByBorre chciało mieć do czynienia. Po doniesieniach prasowych z ostatnich kilku lat kojarzyłem świat kościelny z nadużywaniem siły i zaufania. Jednak w trakcie naszych rozmów z dominikanami odkryliśmy, że tu chodzi też o coś kompletnie innego – o kontakt z drugim człowiekiem, o szacunek dla drugiego człowieka, ale także o materiały, które są w twoim otoczeniu. Po zapoznaniu się z tematem i rozmowie z dobrym znajomym, który pracował dla braci, nasze studio zainteresowało się propozycją dominikanów – wyjaśnia.
Tłumaczenie języka „dominikańskiego” na język… ubrań
W trakcie zgłębiania tematu zespół szukał odpowiedzi na wiele pytań. Z jakich tkanin habit jest wykonywany? Czy zawsze wyglądał tak jak dziś? Jak jest uszyty? Czy można go nosić na wiele sposobów? Czy wygląda różnie w różnych częściach świata? Projektanci, eksplorując także wartości ważne dla dominikanów, docenili szczególnie tę jedną: idź, gdzie jesteś potrzebny.
– Kiedy dominikanie chodzili ulicami, chcieli być normalni i nie zwracać na siebie uwagi – dzieli się efektami swoich poszukiwań Borre. – I, o ironio, to właśnie dzieje się dziś. Ktoś, kto nosi habit, jest osobliwością. Chcieliśmy powrócić do istoty tej części garderoby. Pokazać, że jesteś jednym z ludzi wokół ciebie. Dlatego jest to w większości „normalna” kolekcja.
Jednym z ciekawych faktów, na które zwrócili uwagę projektanci, jest to, że dzisiaj dominikanie noszą habit na wierzchu swoich „normalnych” ubrań. W przeciwieństwie do czasów, kiedy nosili tylko habit. – Najwyraźniej czegoś brakuje ludziom, którzy dziś chcą nosić habit – domyśla się Borre. – To wyjaśnia, dlaczego zdecydowaliśmy się połączyć ten ubiór w całość: to jest jednocześnie „habit” i zwyczajna odzież – mówi projektant.
To połączenie komentuje też rzecznik holenderskich zakonników: “Myślę, że to jest typowo dominikańskie: dwubiegunowe myślenie. Zarówno Kościół, jak i świat; zarówno modlitwa, jak i nauka; zarówno służba, jak i głoszenie”.
„Idźcie na cały świat”
Choć niektórym włos jeży się na głowie na myśl o założeniu męskiej tuniki, to jednak dla wielu, nie tylko mnichów, jest ona codziennym elementem ubioru. Wystarczy sięgnąć wzrokiem w inne szerokości geograficzne.
– Dominikanie są zakonem międzynarodowym, co znaczy, że kolekcja musi być funkcjonalna na całym świecie – zauważa Borre. – To jest widoczne w języku form poszczególnych części ubioru. Np. tunika może przypominać djellabę (tunikę noszoną przez kobiety i mężczyzn w Magrebie w Północnej Afryce – red.). Nie projektowaliśmy tego specjalnie dla jednej kultury, więc mieszkaniec każdego kręgu cywilizacyjno-kulturowego może rozpoznać te ubrania i skomponować je jako coś osobistego.
Co ciekawe, te ubrania nie muszą być wykonane z jednego rodzaju materiału. To kolekcja typu open-source, co oznacza, że mogłaby być produkowana lokalnie z materiałów, które są pod ręką. Dlatego Nowy Habit zawsze będzie odpowiedni do okoliczności i klimatu, w którym jest noszony. – Dla Holendrów wybraliśmy tkaniny techniczne – odporne na wilgoć i zabrudzenia – ale w Afryce można by było użyć innych materiałów i wykończeń – wyjaśnia Borre Akkersdijk.
Czy zatem dominikanie ze Sri Lanki albo z Alaski będą szyć nowe habity z dostępnych im, odpowiednich do temperatur i pogody, tekstyliów?
Prawda jest taka, że…
Zagadkę ostatecznie wyjaśnia Arjan Broers, rzecznik prasowy holenderskich dominikanów: – Nowy Habit jest konceptem, dziełem sztuki, które zaprasza do myślenia o naturze i znaczeniu tego, w co się ubieramy. Wiemy, że większość dominikanów jest szczęśliwa z ich obecnymi habitami, i nie marzą o ich zmianie.
A o czym marzy autor kolekcji?
– Chciałbym zobaczyć, że ludzie, którzy nie są dominikanami, ale którzy czują się połączeni z ich historią, noszą te ubrania. W ten sposób mogliby realizować wizję zakonników razem z nimi. Używać mniej, żyć rozsądnie, być razem i komunikować to wszystko poprzez strój, który nosisz. Osobiście nigdy nie wstąpiłbym do klasztoru, ale myślę, że ich wartości są ważne. Poza tym, są takie części tej kolekcji, które chciałbym nosić sam.
Na moje pytanie o ulubioną część zestawu Nowy Habit Borre odpowiada: – Uwielbiam tunikę, która daje mi poczucie innych kultur i części świata, które spotykają się ze sobą.
Niestety, Borre jej nie nosi. I tu również smutna wiadomość dla tych, którzy wyjęli karty kredytowe w celu zakupienia płaszcza czy spodni uszytych na dominikańską modłę – wszystkie części kolekcji zostały uszyte w jednym egzemplarzu i nie są na sprzedaż.
Ale kto wie, może spełni się drugie marzenie założyciela studia ByBorre i dominikanie otworzą własną wytwórnię ubrań – z tą kolekcją jako mocnym fundamentem?