Za najlepszą reklamę dorobku pozostawionego przez księdza-filozofa można uznać wypowiedź ks. Jana Kaczkowskiego, który uznał, że „ks. Tischner wyprzedzał swoją epokę o trzy długości”.Wyobraź sobie, że dzisiaj podchodzi ktoś do Ciebie i mówi, że ma kryzys wiary. Dodatkowo, że instytucja Kościoła katolickiego jest mu coraz bardziej obca i ogólnie czuje, że jedynie mnożą mu się pytania i wątpliwości, na które nie znajduje odpowiedzi. Dana osoba traci już nadzieję, że ten stan się zmieni. Jednak chce spróbować raz jeszcze odnaleźć swoje miejsce w Kościele. Co mógłbyś jej poradzić? (Proszę, zatrzymaj się chwilę przy tym pytaniu.)
To dość kłopotliwa sytuacja, ponieważ takiej osobie prawdopodobnie zależy na konkretach i trzeba być ostrożnym, aby jej „nie stracić”. Co ja bym odpowiedział? Przyznam szczerze, że raczej poczułbym się odrobinę bezradny z uwagi na niezbyt dużą liczbę ewentualnych sugestii. Ale jednej rzeczy jestem pewien. Zapytałbym: czytałeś może jakieś książki ks. Tischnera?
Dobre było
Tak, wiem, postać ks. Józefa Tischnera wywołuje spore kontrowersje i została mocno zinstrumentalizowana politycznie. To może skutecznie odciągać od najważniejszego, czyli myśli księdza. Myśli, która pomaga uporządkować wiele kwestii dotyczących Boga, Kościoła czy też dobrego życia. Ks. Józef Tischner zmarł w 2000 r. Jednak pozostawił po sobie wiele książek. Spora część z nich jest właśnie dla osób poszukujących oraz mierzących się z wieloma pytaniami egzystencjalnymi. Nie brakuje także pozycji dla zaangażowanych katolików, którzy chcą pogłębić swoją wiarę.
Za najlepszą reklamę dorobku pozostawionego przez księdza-filozofa można uznać wypowiedź ks. Jana Kaczkowskiego, który uznał, że „ks. Tischner wyprzedzał swoją epokę o trzy długości”.
Jakiś przykład tego, co pisał ks. Tischner? Może fragment o sensie życia*:
Na końcu naszego rozumienia świata, rozumienia dramatów ludzkich, a także własnego dramatu, patrzysz na samego siebie, widzisz, coś przeżył, coś przecierpiał, ile rzeczy przegrałeś, widzisz to wszystko, coś wygrał, i nagle – może pod koniec życia – oświeca cię ta świadomość, że „dobre było”. (…) Może właśnie o to naprawdę chodzi, może jesteśmy na tym świecie po to, żeby na końcu powtórzyć najpiękniejsze słowa, jakie Pan Bóg wypowiedział w dniu naszego stworzenia: „Dobre było”.
Co czytać?
Dla osób, które jeszcze nie miały styczności z książkami ks. Tischnera (lub o nim), przygotowaliśmy pięć sugestii:
- „Jak żyć?”
- „Przekonać Pana Boga: Z ks. Józefem Tischnerem rozmawiają Dorota Zańko i Jarosław Gowin” (wywiad rzeka)
- „Tischner czyta Katechizm” (rozmowa ks. Tischnera z Jackiem Żakowskim)
- „Alfabet Tischnera” (książka składa się fragmentów różnych publikacji księdza, opracował ją Wojciech Bonowicz)
- „Pomoc w rachunku sumienia”
* J. Tischner, W. Bonowicz, “Alfabet Tischnera”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.