separateurCreated with Sketch.

“Dziękuję wszystkim, że moja mama jest szczęśliwa”. Poznaj historie kilku cudów

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Można sprawić, że 18 960 potrzebujących rodzin doświadczy obecności ludzi, którym na nich zależy. A to czasem najważniejsza rzecz, jakiej potrzebują.„Mam na imię Staś, mam 7 lat. Dziękuję wszystkim dobrym ludziom za dużo potrzebnych dla całej mojej rodziny rzeczy. Dziękuję wszystkim, że moja mama jest szczęśliwa i ja też jestem szczęśliwy. Bardzo was za to kocham”.

Ile dobra można uczynić w jeden weekend?

Można sprawić, że 18 960 potrzebujących rodzin doświadczy obecności ludzi, którym na nich zależy. A to czasem najważniejsza rzecz, jakiej potrzebują.

Dom ze starych pustaków na końcu świata. Wokół same pola i lasy, a do najbliższego sklepu jest godzina drogi na piechotę. Kuchnia przypomina wojenny schron – szare, nieotynkowane ściany, brak podłogi, zamiast mebli kuchennych – kilka zbitych desek. Za to jest trochę garnków i kuchenka gazowa – można przynajmniej ugotować obiad.

To dom 61-letniej pani Ani, która mieszka tu ze swoim synem Wojtkiem. Życie nie było dla nich łaskawe – mąż i ojciec alkoholik, przemoc była dla nich jak chleb powszedni. W końcu sąd zakazał mu zbliżać się do domu. Dziś pani Ania choruje na depresję i ma nerwicę, a jej syn z powodu choroby kręgosłupa i problemów psychicznych nie ma zgody na jakąkolwiek pracę. O czym marzy pani Ania? O ciepłej kołdrze. Walka o lepsze życie? Czasem nie starcza na nią sił, gdy w wygraną nikt już nie wierzy. Kto czytał „Raport o biedzie”, ten wie, jak wygląda prawdziwa bieda.

fot. Natalia Dołgowska

fot. Natalia Dołęgowska
fot. Natalia Dołgowska

Grudzień inny niż zwykle

Być może ten grudniowy weekend nie różniłby się niczym od tych poprzednich. Pani Ania obudziłaby się w niewyremontowanej, zimnej kuchni, bo tu właśnie śpi, a potem zrobiłaby śniadanie z tego, co zostało z kolacji. I nic by się nie zmieniło.

Nie tym razem. W sobotę już z daleka było słychać syreny Straży Pożarnej – paczki trzeba było dostarczyć wozami terenowymi, nie było innej możliwości dojechania do domu pani Ani. Kilkadziesiąt paczek, w tym meble, okno, drzwi do kuchni, płytki, farby i… kołdra. Strażacy, którzy wnosili paczki, płakali ze wzruszenia podczas spotkania z rodziną. „Świat chyba o nich zapomniał”, skomentowali. Nie, właśnie ktoś wreszcie o nich pamiętał.

fot. Agnieszka Gał/Chrześcijański Fotograf

fot. Agnieszka Gał/Chrześcijański Fotograf
fot. Agnieszka Gał/Chrześcijański Fotograf

Zmieniajmy świat. Na lepsze

Jeden weekend, tysiące spotkań, łzy radości, niedowierzanie – to wszystko dzieje się podczas Weekendu Cudów, jak organizatorzy nazywają Finał Szlachetnej Paczki. Każdy kto go przeżył wie, że nie ma nic bardziej uzależniającego niż dobro, które w tych dniach staje się udziałem rodzin, wolontariuszy i darczyńców. Brzmi jak frazes? Lepiej czytaj dalej.

Cud #1 W Łodzi darczyńcą został lekarz, który należy do Stowarzyszenia Lekarzy. Przygotowywał pomoc dla niewidomego, samotnego pana. Co więcej, obiecał pomoc medyczną i operację oczu.

Cud #2 Pan Franciszek, który samotnie wychowuje 8-letniego syna, na kartce od darczyńców przeczytał, że dla nich są bohaterami. W ich obecności nie potrafił jednak okazać emocji. Gdy darczyńcy wyszli, podziękował za wszystko i rozpłakał się przy wolontariuszce. „Tak lubimy, gdy ktoś nas odwiedza. Dawno nikt tego nie robił”, powiedział.

Cud #3 Kilkuletni Mateusz otrzymał wymarzone klocki LEGO. „Chciałbym wszystkim bardzo podziękować. Jestem wam bardzo wdzięczny i bardzo was lubię za to, co robicie. Jak dorosnę to będę taki, jak wy”, powiedział.

Cud #4 Samotny tata wychowuje dwie córki. Ich pokoje nie nadają się do zamieszkiwania, o czym wstydliwie opowiada wolontariuszom. Co zrobił darczyńca? Wysłał do rodziny architekta, ten zrobił projekt, a remont dwóch pokoi przerodził się w remont całego piętra!

Cud #5 Rower marzeniem dorosłej kobiety? Tak! Pani Kasia nie potrafi jeździć na rowerze, ponieważ nigdy go nie miała. Jednym z prezentów okazał się być właśnie ten pierwszy w życiu rower.

Cud #6 Starsza pani po otrzymaniu paczek, wręczyła wolontariuszce przygotowaną przez siebie konfiturę, żeby „zrobiła sobie kanapki na uczelnię”.

Cud #7 I na sam koniec  w dwóch magazynach Szlachetnej Paczki doszło do zaręczyn!

Te historie i tysiące innych, nie wydarzyłyby się, gdyby nie wiara w to, że naprawdę można zmieniać świat. Dobrym słowem, uśmiechem, rozmową czy zaangażowaniem. Pomoc materialna to nie wszystko. To właśnie spotkanie z drugim człowiekiem może okazać się tym najpiękniejszym z cudów.

Jeśli chcesz, ciągle możesz wesprzeć działania Szlachetnej Paczki, wchodząc na stronę www.szlachetnapaczka.pl i wybrać najlepszy dla siebie sposób zaangażowania.

Możesz też podzielić się z nami swoją historią. #PodzielSięDobrem

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.