Sorrentino i Belardo zafundowali mi nietypowe, ale mocne rekolekcje o Kościele, o wierze i o moim własnym chrześcijaństwie. Rekolekcje w dziesięciu odcinkach i stawiające dziesiątki pytań.Niektórzy będą podniecać się papieżem palącym papierosy i wkładającym tiarę przy dźwiękach Sexy And I Know It, watykańskimi intrygami i skandalami z udziałem kardynałów. Inni zobaczą więcej. Bo Młody papież to obraz nie tylko wciągający i sugestywny, ale i intrygujący. Lenny Belardo szokuje i zastanawia. Jest niejednoznaczny i nieoczywisty.
Niewidzialna widzialna Głowa Kościoła. Obraz Chrystusa na ziemi, który nie pozwala się oglądać. Papież-zagadka, który pozostając w cieniu, chce w ten sposób zmusić wierzących i niewierzących do skonfrontowania się z Tajemnicą Boga w chłodzie i mroku nocy własnych wątpliwości. Z Tajemnicą Boga, człowieka, Kościoła.
Pierwsze dwa odcinki to oczekiwanie na Wielkie Odsłonięcie – opóźniające się pierwsze przemówienie Piusa XIII do wiernych. Wielkie Odsłonięcie okazuje się jednak Wielkim Ukryciem. Nieobecność jest Obecnością – mówi młody papież. Dramat wiary oznajmiony w dramatyczny sposób. Przesłanie, jakiego nikt się nie spodziewał, nie oczekiwał, nie chciał.
Jakby na przekór temu, od trzeciego odcinka towarzyszy nam intro, w którym nieskazitelny Pius XIII sprężystym krokiem przechodzi na tle galerii dziewięciu obrazów (a potem pojawia się jeszcze jedna rzeźba). Pod koniec tego widowiskowego pasażu Lenny Belardo puszcza do widzów oko, jakby sugerując wspólny sekret, nić porozumienia. Dziesięć odcinków, dziesięć dzieł sztuki. Przypadek? Nie sądzę. Nie u Sorrentino, którego dotychczasowe filmy pełne są symbolicznych scen i ukrytych gier z widzem. Spróbujmy więc zagrać.
Pierwszym obrazem jest Pokłon pasterzy Gerrita van Honthorsta. Bóg w ludzkim ciele, w człowieku, w świecie ludzi, Bóg z nami. Ludzie zdumieni Jego obecnością. Światło bijące od wcielonego Boga tak jasne, że potęguje wrażenie panujących wokół ciemności. Lenny mówi: Jestem sprzecznością. Jak Bóg, Jedyny w Trójcy. Jak człowiek, dobry i zły. Kardynałowie zastanawiają się, czy Bóg był z nimi, gdy wybierali nowego papieża. Czy Bóg prowadzi Kościół tworzony przez ludzi, czy ludzie sami nim kierują? Siostra Mary, która wychowała porzuconego przez rodziców Lenny’ego przypomina mu, że jego osobiste dramaty muszą teraz ustąpić miejsca odpowiedzialności za innych. Musi zniknąć człowiek, by objawił się Bóg. Pojawia się też prawdziwy Boży człowiek, ksiądz Gutierrez. Boży, bo ludzki.
Drugi obraz to Powierzenie kluczy Perugina. Pierwszy papież klęczy przed Chrystusem, przyjmując od niego symbol swojej władzy, a przez cały odcinek przewija się pytanie, na które wszyscy szukają odpowiedzi: Kim jest Ojciec Święty? Kim jest człowiek, który przyjął jedyne zadanie, jakie Chrystus stawia swoim uczniom: Być świętym. Czy Pius XIII jest świętym? Nieskazitelny moralnie, domniemany cudotwórca, ekscentryk, sierota rozpaczliwie szukająca swojej tożsamości. Kim jest święty? Odpowiedź brzmi: Nikim. Dochodzi do tego sam i boleśnie uświadamiają mu to inni. Święty to ktoś, w kim – jak mówi siostra Mary – widać oblicze Chrystusa. I nic poza tym.
Kolejne dzieło to Nawrócenie świętego Pawła Caravaggia. Bezradny Paweł leży na ziemi oślepiony nieziemskim światłem. Bezradne jest otoczenie papieża wobec jego niezrozumiałych, autorytarnych decyzji. Bezradny jest też Pius XIII wobec milczenia Boga i swojego kryzysu wiary. Bóg oszołamia, Bóg przeraża. Nie wystarczy się zachwycać – mówi Lenny. Dźwigać ciężar Boga, niezwykle kruchy ciężar – od tego są księża – przypomina stary kardynał rozgoryczonemu porażką w konklawe mentorowi Lenny’ego, nakłaniając go, by podjął współpracę z trudnym wychowankiem. Ciężar tej współpracy i związanych z nią upokorzeń ma być szansą na wywieranie na papieża wpływu i wyjście z impasu, w jaki wydaje się popadać Kościół prowadzony przez Piusa XIII. Lenny jednak nie chce być pod niczyim wpływem. Jedynie pod miażdżącym wpływem Boga. Chce katolików zakochanych w Bogu namiętnie i bezwarunkowo Mu poddanych, którzy nie zniechęcą się, gdy minie chwilowy zachwyt i entuzjazm.
Czwarta jest ikona przedstawiająca potępienie Ariusza na Soborze w Nicei. Ariusz głosił nauki przeczące bóstwu Chrystusa. Rozprzestrzeniały się one szybko, gdyż przekazywał je w formie rymowanych przyśpiewek dla plebsu. Na scenie pojawia się współczesny Ariusz –religijny oszust Tonino Pettola, który werbuje wyznawców spośród prostych ludzi spragnionych nadzwyczajnych wydarzeń. Pius XIII głosi zaś Boga, który nie tylko nie daje spektakularnych znaków, ale żąda bezwzględnego posłuszeństwa mimo ich braku. Uczy modlitwy, która nie jest listą życzeń wobec Wszechmogącego, ale pokorną próbą zrozumienia Jego woli i oczekiwań względem nas. Dopiero taka wiara otwiera drogę do cudów. Z taką wiarą Lenny odważa się powiedzieć Bogu: Musisz. I Bóg go słucha.
Piąty obraz to Piotr Eremita ogłaszający krucjatę Francesco Hoyeza. Tajną krucjatę przeciw Lenny’emu wszczyna Sekretarz Stanu, kardynał Voiello, przygotowując skandal, którym zamierza go szantażować. Z krucjatą przeciwko pedofilii papież zamierza wysłać do Ameryki księdza Gutierreza. Z tiarą na głowie, powołując się na przykład ukrzyżowanego Chrystusa, ogłasza wreszcie kardynałom krucjatę przeciwko konformistycznej tolerancji, kompromisom i poprawności politycznej w Kościele. Kościół Piusa XIII ma składać się raczej z wiernej garstki niż z obojętnych tłumów. Trwa też osobista krucjata Lenny’ego, której celem jest odnalezienie rodziców.
Stygmaty świętego Franciszka Gentile da Fabriano zapowiadają odcinek o miłości, której autentyczność jest ostateczną miarą wiary. O miłości, której miarą jest cierpienie, jak cierpienie Biedaczyny z Asyżu otrzymującego stygmaty. Oglądamy bardzo różne oblicza miłości. Miłość zdegradowaną do perwersyjnych przygód erotycznych; miłość matki wydającej na świat długo oczekiwane dziecko; miłość kapłana do powierzonych sobie ludzi; odrzuconą z powodu rygorystycznych wymagań miłość chłopaka pragnącego zostać księdzem; rzekome umiłowanie ubóstwa zakonników domagających się abdykacji papieża. Jak poznać prawdziwą miłość? Po bólu i ranach.
Świety Tomasz z Villanueva rozdający jałmużnę biednym Mateo Cerezo to obraz miłosierdzia i litości. Nie wydają się one priorytetami Piusa XIII. Jego priorytetem jest skuteczność. Duchowa, ale skuteczność. Lenny wierzy w skuteczną moc cierpienia i nie zgadza się na łagodzenie go litością. Z tego powodu odwracają się od niego i tak niezbyt liczni przyjaciele i współpracownicy. Z powodu przedkładania skuteczności nad litość przez szefa narkotykowego kartelu po drugiej stronie globu, traci też najlepszego przyjaciela. A może przez własny brak litości?
Na obrazie Domenica Cresti Michał Anioł prezentuje papieżowi Pawłowi IV model bazyliki św. Piotra. Ósmy odcinek opowiada o tym, że prawdziwe dzieła powstają z namiętności. Zdrowej lub chorej, świętej lub grzesznej, boskiej, ludzkiej lub diabelskiej. Tak jak książki Elmore Coena, jak wioski dobroci siostry Antoniny, jak duchowe wskazówki kardynała Spencera, jak inspirowane tekstem kardynała Voiello poruszające przemówienie papieża. Ósmy odcinek to pytanie o skarb i serce. I o to, czy chore drzewo może rodzić dobre owoce. A pontyfikat Piusa XIII?
Dziewiąty obraz to Rzeź w noc świętego Bartłomieja François Dubois.
A dziesiąte dzieło? To kontrowersyjna rzeźba Dziewiąta godzina Mauricia Cattelana, przedstawiająca Jana Pawła II przygniecionego przez meteoryt. Co przyniosą ostatnie odcinki? Zdradę i upadek? Ofiarę i odkupienie? Nie mam pojęcia.
Obrazy, których używa Sorrentino są niejednoznaczne. Lenny Bellardo jest świętym czy antychrystem? Kościół Piusa XIII to chyląca się ku upadkowi instytucja czy nieśmiertelna Tajemnica? Nie jestem wcale pewien, co tak naprawdę chciał powiedzieć reżyser. Oglądam Młodego papieża jak niejednoznaczną przypowieść. O Wielkiej Obecności czy o Wielkiej Pustce? O nadziei czy o rozpaczy?
Wiem jedno. Sorrentino i Belardo zafundowali mi nietypowe, ale mocne rekolekcje o Kościele, o wierze i o moim własnym chrześcijaństwie. Rekolekcje w dziesięciu odcinkach i dziesiątkach pytań.