„Proszę odmówić dziesiątek różańca”. Te słowa w wielu przypadkach wypowiadają spowiednicy, zalecając odmówienie jednej tajemnicy różańcowej. Dla dzieci pierwszokomunijnych to raczej oczywiste i proste. Dla bierzmowanych wręcz heroiczne wyzwanie. Dla osób dorosłych często walka z pamięcią i zadanie sobie prostego pytania: jak to należy odmówić?
Nabożeństwo różańcowe jest jednym z najpopularniejszych i najprostszych, jakie istnieją w zachodniej duchowości. Kontemplacyjny charakter tej modlitwy pozwolił wielu świętym na zbudowanie bardzo głębokiej więzi z Maryją i jej Synem. W ostatnich dziesięcioleciach różaniec w ręku stał się jednak raczej atrybutem „babć różańcowych” niż kogoś głęboko przeżywającego swoją wiarę. Zupełnie niesłusznie!
Modlitwę różańcową rozpoczyna znak krzyża. Tak samo, jak np. mszę świętą.
Dalej odmawiamy wyznanie wiary (czyli „Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego…”), żeby samemu sobie przypomnieć, do kogo tak naprawdę zanosimy modlitwę, a następnie "Ojcze nasz".
Na samym początku sznura różańcowego znajdują się także trzy paciorki – trzy "Zdrowaś, Mario" – na których modlimy się o wiarę, nadzieję i miłość. Po takim wstępie, zakończonym "Chwała Ojcu" możemy przejść do rozważania tajemnic z życia Jezusa i Jego Matki.
Różaniec jest modlitwą o prostej budowie. Cały różaniec składa się z czterech części: radosnej, bolesnej, chwalebnej i światła (tę część wprowadził w 2002 roku św. Jan Paweł II). Każda część przypisana jest także poszczególnym dniom – tajemnice radosne odmawiamy w poniedziałki i soboty, tajemnice bolesne we wtorki i piątki, tajemnice chwalebne w środy i niedziele, a tajemnice światła w czwartki.
Każdą tajemnicę „odmierzamy” wspominaną wcześniej dziesiątką różańca. Rozpoczyna się ona modlitwą "Ojcze nasz", po niej odmawiamy dziesięć razy "Zdrowaś, Mario". Kończymy każdorazowo oddaniem chwały Trójcy Świętej, przez odmówienie "Chwała Ojcu…".
Wiele osób dodaje także modlitwę upraszającą Boże miłosierdzie, rozpoczynającą się od słów "O, mój Jezu…” Na koniec, po odmówieniu pięciu dziesiątek i rozważeniu pięciu tajemnic, pozostaje nam jedynie powierzyć Maryi w modlitwie "Pod Twoją obronę" sprawy, za które modli się Ojciec Święty.
Brzmi zawile? Wszystko zrozumiesz, kiedy spojrzysz na poniższą grafikę👇
Wspomniałem wcześniej, że różaniec jest modlitwą kontemplacyjną, że Kościół kontempluje tajemnice różańca. Tak jest w rzeczywistości, bo „klepane zdrowaśki” są w różańcu jak wskazówki w zegarku. Są jednostką czasu, która ma nam wskazywać, ile mamy go poświęcić na kontemplowanie danej tajemnicy. Nie chodzi o skupianie się na tym, czy dobrze odmawiam każde jedno "Zdrowaś, Mario", czy odmówiłem ich na pewno 10, a nie 9 lub 11. Dobrze rozumiały to dzieci fatimskie, które modliły się tak, jak umiały, powtarzając wielokrotnie... same słowa "Zdrowaś, Mario".
Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort w swoim Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny napisał o Niej, że „Bóg Ojciec dopuścił, aby nie zdziałała w swym życiu żadnego głośnego cudu, choć wyposażył Ją w zdolność do tego”.
Wierzę, że dopuścił także, by wszystkie „zaległe” cuda dokonywały się po wniebowzięciu Maryi. A prawdziwa kumulacja ma miejsce od czasu, kiedy św. Dominik nauczył Kościół różańca.