separateurCreated with Sketch.

Naprotechnologia to nie tylko prokreacja. To profilaktyka

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Elżbieta Wiater - 11.10.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Obserwacje pozwalają uchwycić różnice i do nich dostosować postępowanie diagnostyczne, a jeśli trzeba – lecznicze.Kontynuujemy cykl artykułów na temat naprotechnologii. Pisaliśmy wcześniej, że obserwacje w ramach Modelu Creighton (CrMS) to nie tylko korzyść dla pań, ale i dla panów. Opisaliśmy też historię Joanny – dziewczynki, która urodziła się jako owoc stosowania naprotechnologii.

Elżbieta Wiater: Dla laika karta obserwacji Modelu Creighton to czerwone, zielone i białe kwadraciki. Na niektórych pojawia się postać bobaska. Co z tych oznaczeń można wyczytać?

Ewa Jurczyk*: Na pierwszy rzut oka, czy długość poszczególnych faz cyklu jest prawidłowa. Czy krwawienie nie jest za długie lub za krótkie, ile mamy dni płodnych, czy druga faza cyklu, po dniu największej płodności nie jest zbyt krótka lub za długa. Potem przyglądamy się dokładniej, bo oprócz kwadracików są też umieszczone skróty oznaczające jakość obserwowanych objawów.

Czyli?

Intensywność krwawienia, występowanie śluzu oraz jego jakość. Opisujemy go w sposób bardzo precyzyjny, biorąc pod uwagę takie cechy jak kolor, rozciągliwość i odczucie lubrykacji.

Co nam może powiedzieć pierwszy z nich?

Zbyt długie  krwawienie wiąże się na ogół z problemamu hormonalnymi, szczególnie jeśli pojawiają się plamienia – przed lub po miesiączce. Może to być objaw zbyt niskiego progesteronu i wskazanie na potrzebę jego uzupełnienia w odpowiednim momencie cyklu. Jeśli zbytnio wydłuża się faza między miesiączką a pojawieniem się objawów płodności, może się to wiązać ze stresem. Organizm sam odkłada poczęcie na bardziej sprzyjający czas. Długa faza poowulacyjna lub cykle mające więcej niż 38 dni mogą natomiast sugerować zespół PCOS (policystycznych jajników).

Na co należy zwrócić uwagę w fazie płodnej, kiedy pojawia się śluz?

Na ilość i jakość tego śluzu. Śluz może być zbyt skąpy lub mieć niewłaściwe parametry. Aby precyzyjnie określić jego jakość, stworzono system obiektywnej oceny tej wydzieliny, tzw. MCS (ang. Mucus Cycle Score). Cykle podzielono na trzy główne kategorie: cykle suche, z ograniczoną wydzieliną oraz z optymalną wydzieliną śluzową. Współczynnik MCS również pomaga w diagnostyce – jego wartość wylicza instruktor. W tej fazie mogą pojawić się także plamienia, jednak nie zawsze są one objawem problemów zdrowotnych – u niektórych kobiet występuje tzw. krwawienie okołoowulacyjne.

Przejdźmy do fazy poowulacyjnej.

Istotna jest jej długość. Tu bardzo ważne jest określenie prawdopodobnego momentu owulacji – cykl może mieć książkowo 28 dni, ale faza poowulacyjna może być za krótka.

Jaką długość masz na myśli?

Mniej niż 9 dni. Chodzi o to, że jeśli dojdzie do zapłodnienia, zarodek potrzebuje od 7 do 10 dni, by dotrzeć do macicy i się zagnieździć. Przy zbyt krótkiej fazie poowulacyjnej, kiedy trafia on do punktu docelowego, to tam właśnie trwa wielkie sprzątanie, czyli miesiączka, albo już jest posprzątane i nie ma dla niego miejsca.

W czym prowadzenie karty pomaga kobiecie?

Prowadząc obserwacje, zyskuje ona znajomość swojego ciała i cyklu, a także współpracuje z lekarzem. Wykorzystując informacje z karty oraz wyniki badań hormonalnych specjalista jest w stanie dokładnie dobrać dawki hormonów i właściwy czas ich przyjmowania. Jest to ważne, żeby np. progesteron, czyli hormon fazy poowulacyjnej, nie był zażywany w fazie przedowulacyjnej. Karta daje kobiecie możliwość określenia tych faz oraz obserwacji własnego zdrowia. Dzięki zapisowi obserwacji można także dokładnie wyznaczyć przewidywany termin porodu oraz dni wykonywania  poszczególnych badań, szczególnie hormonalnych. Co ważne, jest to diagnostyka i leczenie dobrane do tej konkretnej osoby, a każda z nas ma swój własny rytm. Nawet poszczególne cykle jednej kobiety różnią się od siebie – obserwacje pozwalają uchwycić te różnice i do nich dostosować postępowanie diagnostyczne i lecznicze.

Czy jest to metoda tylko dla par?

Nie, Modelu Creighton uczą się u mnie także kobiety niezamężne. Prowadzenie obserwacji  traktują jako profilaktykę, zresztą nie tylko zdrowia prokreacyjnego. Cykl jest bardzo wrażliwy na zmiany w organizmie i obserwując go, można wychwycić także inne nieprawidłowości. Lekarz naprotechnolog jest w stanie dostrzec niepokojące objawy na karcie obserwacji i skutecznie im zaradzić.

*Ewa Jurczyk – certyfikowany Instruktor Modelu Creighton, certyfikowany Edukator Modelu Creighton, konsultant American Academy of FertilityCare Professionals (AAFCP), od siedmiu lat pracuje z parami. Więcej na www.profamilia21.pl

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.