Katolicki portal satyryczny „Eye of the Tiber” to zdecydowanie najlepszy adres dobrych żartów odnoszących się do religii. Nie ustępuje mu jednak wcale parodystyczny portal „The Onion” (choć im z kolei zdarza się nieco przesadzić i „nabijać” punkty na dłuższy pobyt w czyśćcu).
Ks. Damian Ference jest przekonany, że dla „The Onion” pracuje niegdyś praktykujący katolik. To ktoś, kto został wychowany w wierze katolickiej, lecz został ateistą, i choć ma obecnie ambiwalentny stosunek do Kościoła, nie może powstrzymać się od publikowania tekstów satyrycznych z koloratką w tle.
Jeden z ostatnich tekstów portalu odnoszący się do katolicyzmu nosi tytuł „Jak zostać księdzem”. Autor wymienia kilka etapów zostawania kapłanem, jak np.: „Krok 2.: zdecyduj, czy chcesz być kapłanem, czy może pragniesz dla siebie innej kluczowej roli w Kościele, jak katecheta, diakon czy archanioł”. Krok 5. zaś wygląda następująco: „Przypatrz się sobie uważnie w lustrze i odpowiedz sobie na pytanie, czy twoja sylwetka dobrze będzie się prezentowała w ornacie”.
Zanim jeszcze portal The Onion zdecyduje się na publikacje podobnej listy porad dla potencjalnych zakonnic, postanowiłam stworzyć własną. No i wymyśliłam następujące 12 kroków, które trzeba podjąć na wspaniałej drodze powołania zakonnego:
Krok 1: Zacznij opowiadać o Jezusie jako o prawdziwej postaci. Przechwalaj się głośno, ile czasu z Nim spędzasz. A pomiędzy kolejnymi odcinkami Plebanii i przeszukiwaniem stron powołaniowych naprawdę spróbuj spędzać jak najwięcej czasu z Jezusem. Zaprzyjaźnijcie się jak najbliżej, a potem mów o tej przyjaźni jak najczęściej, tak, żeby wszyscy słuchający cię czuli się nieswojo.
Krok 2: Módl się dużo, najlepiej w pustelni czy poszcząc w jaskini. Dla większego dramatyzmu, jak najczęściej zanoś się szlochem i załamuj ręce. Chętnie porównuj się do Katarzyny ze Sieny, Róży z Limy lub innej świętej, której żywot jest oczywiście różny od twojego i obfituje w dziwaczne formy pokuty, wielokrotne wizje czy cudowne zdarzenia.
Krok 3: Mów wszystkim, że poszukujesz swojej drogi. Dbaj szczególnie o to, by ta informacja dotarła zwłaszcza do twoich atrakcyjnych nieżonatych jeszcze kolegów (przecież każda dziewczyna musi mieć plan awaryjny!).
Krok 4: Wypróbuj „na sucho”, czy będzie ci pasował welon. Owiń sobie głowę ręcznikiem albo koszulą w odpowiednim kolorze. Wmów sobie, że wyglądasz dokładnie tak, jak Ingrid Bergman w musicalu Dzwony Najświętszej Marii Panny. Jeśli Pan Bóg faktycznie wzywa cię do życia w zakonie, wówczas na pewno tak właśnie będziesz wyglądała. Zaufaj Mu.
Krok 5: Musisz zdecydować, czy chcesz być "dziwaczką" działającą w świecie (w zgromadzeniu czynnym), czy też "dziwaczką" zamkniętą w klasztorze mniszek (w zgromadzeniu kontemplacyjnym).
Krok 6: Załóż przebranie goryla i weź do ręki tabliczkę z napisem „Jezus cię kocha”. Potem idź do centrum handlowego. Tam doświadczysz spojrzeń*, jakimi będą obrzucali cię ludzie, kiedy zostaniesz zakonnicą i będziesz chodziła w habicie. Czy potrafisz wytrzymać takie spojrzenia?
*Rodzaj spojrzeń zależy od położenia geograficznego.
Krok 7: Odwiedzaj różne klasztory i poznawaj siostry. Przygotuj sobie całą listę pytań do nich, w tym tak istotne kwestie jak: „Czy będę mogła wybrać sobie jakieś odlotowe imię zakonne, najlepiej z ‘My Little Pony’? Czy wolne jest jeszcze imię Iskierka Zmierzchu od Anioła Stróża?”.
Krok 8: Odtrąb wszem i wobec, że farbujesz sobie włosy na fioletowo, wychodzisz za mąż za morsa i masz zamiar opłynąć świat w filiżance od herbaty. A potem odwołaj to wszystko i powiedz im, że żartowałaś, bo tak naprawdę idziesz do zakonu. Zobaczysz, że ich reakcja na twoje słowa będzie dokładnie ta sama.
Krok 9: W miarę zbliżania się ślubów zakonnych proś Boga o znaki świadczące o tym, że idziesz właściwą drogą. Nie proś o drobiazgi – wszak masz całe życie spędzić w celibacie, więc dobrze byłoby zobaczyć, jak poruszają się góry (lub np. w środku lata spada śnieg, dzwoni do ciebie bezpośrednio papież Franciszek lub otrzymujesz dyspensę od ślubu ubóstwa, co pozwoli ci mieć w klasztorze zielonego rolls-royce’a z osobistym kierowcą).
Krok 10: W dniu ślubów, kiedy zobowiążesz się już do ubóstwa, czystości i posłuszeństwa DO KOŃCA ŻYCIA, spójrz w lustro i powiedz sobie: „Warto, choćby ze względu na to, że nie trzeba się też będzie martwić o wygląd czy o to, co ludzie powiedzą”.
Macie może jakieś inne sugestie? Może wypowiedzą się inne zakonnice? Jeśli macie własne pomysły, podzielcie się nimi, proszę!