separateurCreated with Sketch.

Jak zostać zakonnicą [poradnik z przymrużeniem oka]

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Siostra Aletheia (nie, to nie od jej imienia powstała nazwa naszego portalu – przyp. red.) wymyśliła 10 kroków, które trzeba podjąć na wspaniałej drodze powołania zakonnego. No dobra, może i nie trzeba, ale jak je przeczytacie, to się przynajmniej uśmiechniecie.

Katolicki portal satyryczny „Eye of the Tiber” to zdecydowanie najlepszy adres dobrych żartów odnoszących się do religii. Nie ustępuje mu jednak wcale parodystyczny portal „The Onion” (choć im z kolei zdarza się nieco przesadzić i „nabijać” punkty na dłuższy pobyt w czyśćcu).

Ks. Damian Ference jest przekonany, że dla „The Onion” pracuje niegdyś praktykujący katolik. To ktoś, kto został wychowany w wierze katolickiej, lecz został ateistą, i choć ma obecnie ambiwalentny stosunek do Kościoła, nie może powstrzymać się od publikowania tekstów satyrycznych z koloratką w tle.

Jeden z ostatnich tekstów portalu odnoszący się do katolicyzmu nosi tytuł „Jak zostać księdzem”. Autor wymienia kilka etapów zostawania kapłanem, jak np.: „Krok 2.: zdecyduj, czy chcesz być kapłanem, czy może pragniesz dla siebie innej kluczowej roli w Kościele, jak katecheta, diakon czy archanioł”. Krok 5. zaś wygląda następująco: „Przypatrz się sobie uważnie w lustrze i odpowiedz sobie na pytanie, czy twoja sylwetka dobrze będzie się prezentowała w ornacie”.

Zanim jeszcze portal The Onion zdecyduje się na publikacje podobnej listy porad dla potencjalnych zakonnic, postanowiłam stworzyć własną. No i wymyśliłam następujące 12 kroków, które trzeba podjąć na wspaniałej drodze powołania zakonnego:

Krok 1: Zacznij opowiadać o Jezusie jako o prawdziwej postaci. Przechwalaj się głośno, ile czasu z Nim spędzasz. A pomiędzy kolejnymi odcinkami Plebanii i przeszukiwaniem stron powołaniowych naprawdę spróbuj spędzać jak najwięcej czasu z Jezusem. Zaprzyjaźnijcie się jak najbliżej, a potem mów o tej przyjaźni jak najczęściej, tak, żeby wszyscy słuchający cię czuli się nieswojo.

 Krok 2: Módl się dużo, najlepiej w pustelni czy poszcząc w jaskini. Dla większego dramatyzmu, jak najczęściej zanoś się szlochem i załamuj ręce. Chętnie porównuj się do Katarzyny ze Sieny, Róży z Limy lub innej świętej, której żywot jest oczywiście różny od twojego i obfituje w dziwaczne formy pokuty, wielokrotne wizje czy cudowne zdarzenia.

Krok 3: Mów wszystkim, że poszukujesz swojej drogi. Dbaj szczególnie o to, by ta informacja dotarła zwłaszcza do twoich atrakcyjnych nieżonatych jeszcze kolegów (przecież każda dziewczyna musi mieć plan awaryjny!).

Krok 4: Wypróbuj „na sucho”, czy będzie ci pasował welon. Owiń sobie głowę ręcznikiem albo koszulą w odpowiednim kolorze. Wmów sobie, że wyglądasz dokładnie tak, jak Ingrid Bergman w musicalu Dzwony Najświętszej Marii Panny. Jeśli Pan Bóg faktycznie wzywa cię do życia w zakonie, wówczas na pewno tak właśnie będziesz wyglądała. Zaufaj Mu.

Krok 5: Musisz zdecydować, czy chcesz być "dziwaczką" działającą w świecie (w zgromadzeniu czynnym), czy też "dziwaczką" zamkniętą w klasztorze mniszek (w zgromadzeniu kontemplacyjnym).

Krok 6: Załóż przebranie goryla i weź do ręki tabliczkę z napisem „Jezus cię kocha”. Potem idź do centrum handlowego. Tam doświadczysz spojrzeń*, jakimi będą obrzucali cię ludzie, kiedy zostaniesz zakonnicą i będziesz chodziła w habicie. Czy potrafisz wytrzymać takie spojrzenia?

*Rodzaj spojrzeń zależy od położenia geograficznego.

Krok 7: Odwiedzaj różne klasztory i poznawaj siostry. Przygotuj sobie całą listę pytań do nich, w tym tak istotne kwestie jak: „Czy będę mogła wybrać sobie jakieś odlotowe imię zakonne, najlepiej z ‘My Little Pony’? Czy wolne jest jeszcze imię Iskierka Zmierzchu od Anioła Stróża?”.

 Krok 8: Odtrąb wszem i wobec, że farbujesz sobie włosy na fioletowo, wychodzisz za mąż za morsa i masz zamiar opłynąć świat w filiżance od herbaty. A potem odwołaj to wszystko i powiedz im, że żartowałaś, bo tak naprawdę idziesz do zakonu. Zobaczysz, że ich reakcja na twoje słowa będzie dokładnie ta sama.

Krok 9: W miarę zbliżania się ślubów zakonnych proś Boga o znaki świadczące o tym, że idziesz właściwą drogą. Nie proś o drobiazgi – wszak masz całe życie spędzić w celibacie, więc dobrze byłoby zobaczyć, jak poruszają się góry (lub np. w środku lata spada śnieg, dzwoni do ciebie bezpośrednio papież Franciszek lub otrzymujesz dyspensę od ślubu ubóstwa, co pozwoli ci mieć w klasztorze zielonego rolls-royce’a z osobistym kierowcą).

Krok 10: W dniu ślubów, kiedy zobowiążesz się już do ubóstwa, czystości i posłuszeństwa DO KOŃCA ŻYCIA, spójrz w lustro i powiedz sobie: „Warto, choćby ze względu na to, że nie trzeba się też będzie martwić o wygląd czy o to, co ludzie powiedzą”.

Macie może jakieś inne sugestie? Może wypowiedzą się inne zakonnice? Jeśli macie własne pomysły, podzielcie się nimi, proszę!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.