Zdrada, kłamstwa, brak wspólnych zainteresowań, niewłaściwa osoba. To jedne z najczęstszych przyczyn rozwodów. Ale media społecznościowe? A jednak. Aktywność w social media może, wbrew pozorom, mieć wiele wspólnego z rozwodami. I nie chodzi już nawet o to, że materiały z Facebooka coraz częściej są dowodami podczas rozwodowych rozpraw sądowych. Nieprzemyślane korzystanie z dobrodziejstw internetu może niekorzystanie przekładać się na sam związek i to, jak go postrzegasz. Przeczytaj, czego nie robić, żeby nie zniszczyć relacji z bliską osobą.
1. Scrollowanie Facebooka w obecności partnera
Jedną z czynności wystawiających związek (a przede wszystkim cierpliwość partnera) na próbę jest nieustanne zaglądanie w smartfona, tableta czy laptopa. Jakby urządzenie było zrośnięte z twoją ręką!
Twoja ukochana osoba nadzieję na miłą rozmowę, może nawet romantyczny wieczór, podczas gdy ty wciąż oglądasz nowe zdjęcia znajomych, odpisujesz na wiadomości, komentujesz.
Tak, tak, wiem, że FOMO (z ang. fear of missing out) to całkiem poważna sprawa, ale nic nie jest tak potrzebne małżeństwu, jak wyłączenie wszystkich sprzętów, zostawienie pilnych spraw i bycie ze sobą. Choćby przez pół godziny dziennie.
2. Brak szczerości
Jeśli odświeżasz znajomości ze szkolnych albo studenckich czasów, ale nie mówisz o tym małżonkowi, to coś tu nie gra. Chyba nie chciałbyś, żeby partner ukrywał przed tobą to, z kim „spędza” czas w sieci.
Takie tajemnice nie służą związkowi. Nie chodzi oczywiście o tłumaczenie się z każdej wiadomości, bez przesady. Jednak warto być szczerym na temat tego, co robi się w internecie, aby uniknąć nieporozumień.
3. Kontakty z byłymi partnerami
Odświeżenie znajomości z byłymi partnerami może cię przenieść do czasów, kiedy życie było takie beztroskie, a twoim największym zmartwieniem było przygotowanie pracy semestralnej. Wspomnienia randek, listów czy szalonych przygód mogą być oczywiście fajne, o ile nie prowadzą do niczego więcej i nie powodują, że nagle zaczynasz porównywać byłego partnera z obecnym. Takie porównanie może nie wypaść zbyt korzystnie. Przecież ty też jesteś już zupełnie inny!
Read more:
Zmieniłeś już dziś status? Facebookowy nałóg – jak go pokonać?
4. Inne małżeństwa wypadają lepiej
Facebook jest okrutny. Tam każda para wydaje się być idealna! Tak łatwo jest świetnie się ubrać, wyjść z mężem i cyknąć seflie opatrzone wymownym hashtagiem. Oni są tacy zgrani! – myślisz.
A przecież to tylko wycinek rzeczywistości! Każdej parze zdarzają się lepsze i gorsze dni. Chyba nie znam takiej, która nigdy się nie pokłóciła. Czasem latają talerze, a słowa kłują niczym brzytwy. Tego raczej nie zobaczysz na Instagramie (no chyba, że ktoś jest ekshibicjonistą o masochistycznych skłonnościach).
Przeglądając Facebooka możesz odnieść wrażenie, że otaczają cię same idealne małżeństwa. Wszystko jest takie perfekcyjne. Wtedy niedociągnięcia w twoim własnym związku zaczynają bardziej doskwierać. Dlatego przestań brać wycinek rzeczywistości za całość, nie porównuj się i… czerp z innych inspiracje. Skoro C., mąż R., przynosi jej kwiaty bez okazji (a ona oczywiście za każdym razem wrzuca je na Fejsa) albo improwizuje jej kino samochodowe na podwórku, to… weź się do roboty!
5. Zbyt wiele osobistych informacji
Intymne szczegóły na temat związku nigdy nie powinny trafić do mediów społecznościowych. Tyle oczywistej teorii. A jak to wygląda w praktyce? Z Facebooka dowiedzieć się możemy prawie wszystkiego o parach, łącznie z tym, jak spędzają czas, co czytają, gdzie wyjeżdżają na urlopy i weekendowe wypady za miasto, a nawet to, gdzie i co jedzą.
Pół biedy, jeśli oboje mają konta w social media i oboje świadomie decydują się na takie dzielenie prywatnością. Gorzej, jeśli jedno z nich ma niewielkie pojęcie na temat tego, co w sieci robi drugie. Co więcej, twoich znajomych naprawdę nie interesują intymne szczegóły z waszego życia, a zdradzanie zbyt wielu tajemnic owocuje spadkiem zaufania pomiędzy partnerami.
Read more:
Wyobrażasz sobie tydzień bez rozmów? Bez Facebooka? Jak zrozumieć samotność seniorów
6. Życie singla wydaje się takie atrakcyjne!
Romantyczne randki, pełne przygód podróże po całym świecie, imprezy sportowe, koncerty, wykwintne restauracje… Kiedy patrzysz na posty znajomych singli aż ściska cię z zazdrości. Tyle tylko, że życie singla ma też wady. A jedną z nich jest… bycie samotnym. Może właśnie dlatego najczęściej kupowanym prezentem pod choinkę był ostatnio kijek do selfie.
Te wszystkie rzeczy piszę oczywiście uderzając się w piersi i robiąc osobisty rachunek sumienia z mojej aktywności w mediach społecznościowych. Cóż, nikt nie jest doskonały. Ale są sposoby na to, by choć trochę zbliżyć się do ideału.
Jakie? Zostawcie sobie nieco przestrzeni tylko dla siebie. Moi przyjaciele, którzy aktywnie działają w sieci, prowadzą blogi, etc. mówią, że chociaż wiele pokazują na Facebooku, to jednak to jest tylko niewielki wycinek ich świata. Kilka minut z całej, 24-godzinnej doby. Reszta jest tylko for their’s eyes.
*Na podstawie tekstu z Huffington Post z wypowiedziami prawników zajmujących się rozwodami, do których przyczyniły się media społecznościowe