11 ewangelizatorów całkowicie zawierzyło Bożej Opatrzności.Ta nietypowa akcja ruszyła 4 września pod patronatem koszalińskiego Domu Miłosierdzia i z błogosławieństwem bp. Edwarda Dajczaka. Tego dnia w południe na ulice miasta i drogi diecezji wyjechał wóz zaprzężony w dwa konie, a w nim oraz obok niego na rowerach: 11 ewangelizatorów.
„Nie mają ze sobą jedzenia, pieniędzy, nie wiedzą, gdzie będą spać” – mówi ks. Radosław Siwiński, dyrektor placówki, podkreślając ich radykalizm i całkowite zawierzenie Bożej Opatrzności.
Projekt przygotowywany był od wielu miesięcy. Specjalny wóz wybudował od podstaw wolontariusz Domu Miłosierdzia, Olivier de Maistre z Francji. Ciągnięty przez dwa konie pojazd będzie przemierzał diecezję koszalińsko-kołobrzeską na razie do 18 września.
Uczestnicy akcji nie mają dokładnie wytyczonej trasy. Będą zatrzymywać się w różnych miejscowościach, rozmawiać z ludźmi o Bogu i wspólnie się modlić.
Joanna Grzywacz z Domu Miłosierdzia, kierowniczka wyprawy, mówi, że nie wie, jak ma wyglądać nawet pierwszy dzień ich podróży. Uczestnicy akcji zebrali się na modlitwie, a losowanie wskazało na miejscowość Polanów. I tylko tyle wiadomo.
„Wiemy więc, że jedziemy w stronę Polanowa. To wszystko. Niewiadomą jest także dzisiejszy nocleg. Będziemy prosić ludzi. Jeżeli nas ktoś zobaczy, powiemy mu kim jesteśmy, poprosimy o jedzenie, nocleg, o wszystko” – powiedziała Joanna Grzywacz po mszy odprawionej tuż przed wyruszeniem karawany.
„Nasi bracia i siostry, kierowani miłością i posłuszeństwem, ruszają w świat, by głosić Ewangelię, by wszystkim głosić przeogromną miłość Jezusa, pokrzepiać ich Bożym miłosierdziem i Bożą czułością. Wszędzie gdzie pójdą, będą dawać świadectwo, że Bóg jest pierwszy i najważniejszy” – powiedział ks. Siwiński, błogosławiąc ewangelizatorów oraz ich pojazdy.
KAI/am