separateurCreated with Sketch.

Zakonnica, która warzy piwo. I jest w tym świetna!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Daniel Esparza - 03.09.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

S. Doris Engelhard, mistrzyni browarnicza Opactwa Mallersdorf jest kontynuatorką starego rzemiosła, rozpoczętego w opactwie w XII wieku. Od najwcześniejszych dni monastycyzmu klasztory i opactwa warzyły piwo. Nietrudno zgadnąć, dlaczego. Piwo było po prostu zdrowszą alternatywą dla brudnej wody z bagnisk czy mokradeł. Pamiętajmy, że większość strumieni wykorzystywano jako ścieki tam, gdzie nie było akweduktów.

Co więcej, w VI stuleciu piwo było podstawą pełnowartościowej diety dla dzieci, karmiących matek, chorych i osób w podeszłym wieku. Gęsta owsianka z dodatkiem piwa stanowiła niedrogie, zdrowe i pożywne śniadanie.

Kiedy piwo przestało być wyłącznie napojem warzonym chałupniczo (często zajmowały się tym panie domu), i zaczęto je produkować w większych ilościach, naczelnymi browarnikami  zostawali zakonnicy i zakonnice. Konsumpcja wyprodukowanego w klasztorach piwa nie była jednak ograniczana do wspólnot zakonnych. Obejmowała także pielgrzymów, gości i mieszkańców okolicznych wiosek.

Spadkobierczynią tej tradycji jest s. Doris Engelhard. Być może jest już ostatnią mistrzynią browarniczą. Do Mallersdorf przeprowadziła się w 1961 roku. Została uczennicą szkoły prowadzonej przez miejscowy klasztor. Jej matka była chora, więc małą Doris zajęły się zakonnice. Mniej więcej w 1969 roku nauczyła się produkcji piwa pod okiem mistrzyni browarniczej opactwa. W tym samym roku Doris złożyła śluby zakonne, przywdziała habit i została członkinią wspólnoty zakonnej w Mallersdorf, gdzie mieszka do dziś. I gdzie odpowiada za produkcję piwa, która osiąga nawet 80 000 galonów rocznie (1 galon to 4,54 l).

W wywiadzie dla miesięcznika The Atlantic siostra Doris zdradziła, jak wygląda dzień naczelnego browarnika opactwa. „W naszej wspólnocie jest 490 sióstr. Niektóre są nauczycielkami w szkołach, inne pracują w domach dziecka, jeszcze inne w domach opieki dla dorosłych. Są wśród nas kucharki, siostry pracujące z inwentarzem, na roli, czy w piekarni. Robimy wszystko same, zgodnie z regułą św. Benedykta, wedle której klasztory winny być zawsze samowystarczalne. Uwielbiam to, co robię. Lubię zapach rozchodzący się po warzelni. Dobrze jest pracować z czymś żywym: drożdżami, jęczmieniem i amatorami złotego napoju (…). Piwo jest tak naprawdę najczystszym i bardzo zdrowym napojem alkoholowym, pod warunkiem zachowania umiaru w jego piciu”.

Tekst opublikowany w angielskiej edycji portalu Aleteia
Tłumaczenie: Aleteia 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.