O ekologii mówi się dzisiaj sporo i w różnych wymiarach. Stała się częścią codzienności, jest modnym stylem życia. Mówią o ekologii wielkie media i politycy różnych odcieni, celebryci i działacze społeczni. W większych i mniejszych miejscowościach segregujemy śmieci, unikamy składowania toksycznych substancji, a nawet sprzątamy po naszych zwierzętach wyprowadzanych na spacery.
Gdy jednak ktoś zapyta nas – również ludzi mocno zaangażowanych w życie religijne, aktywnych we wspólnotach parafialnych i modlitewnych – dlaczego należy dbać o otaczającą nas przyrodę i jej bogactwa, mało kto odważy się odpowiedzieć, że wynika to z traktowanego na serio chrześcijaństwa i życia w bliskości Boga.
Kryzys ekologiczny wzywa do nawrócenia
Papież Franciszek, który zdecydował się na ogłoszenie pierwszego dnia września Dniem Modlitw o Ochronę Stworzenia, napisał w swojej głośnej, „zielonej” encyklice Laudato si' ważne słowa:
Kryzys ekologiczny jest wezwaniem do głębokiego wewnętrznego nawrócenia. Musimy też jednak uznać, że niektórzy zaangażowani chrześcijanie i ludzie modlitwy pod pretekstem realizmu i pragmatyzmu często drwią z troski o środowisko naturalne. Inni są bierni, niechętnie zmieniają swoje przyzwyczajenia i stają się niespójni wewnętrznie. Brakuje im zatem nawrócenia ekologicznego.
Nasuwa się pytanie: jak powinno wyglądać to nawrócenie ekologiczne? Z pewnością przyjrzenie się naszym codziennym zachowaniom wobec przyrody, wykorzystywaniu bezcennych bogactw Ziemi – jak woda, energia słoneczna i zdrowe pożywienie – będzie koniecznym elementem takiej duchowej przemiany.
Niemniej, na wstępie warto zadać sobie najbardziej podstawowe pytanie, które Franciszek stawia na samym początku Laudato si': „Czy planetę, na której żyję i pracuję, rzeczywiście traktuję jak „nasz wspólny dom, jak siostrę, z którą dzielimy istnienie, i jak piękną matkę, biorącą nas w ramiona”?
Dziękczynienie za piękno przyrody
Od wielu lat liczne badania opinii społecznej pokazują, że Polacy są w gronie narodów europejskich społeczeństwem bardzo ceniącym wartość rodziny i więzi, jakie ta ze sobą niesie. Czy odczuwamy więź z naszą ziemską ojczyzną? Pobliskim lasem, parkiem i jeziorem, a może małym ogródkiem, który wiosną i latem pielęgnujemy pod naszymi oknami?
Czy rzeczywiście traktujemy je jako wspólne dobro, wartości, które należy chronić i pielęgnować? Czy wszystkie ich problemy i bóle współodczuwamy jako nasze własne? A może tylko uważamy ja za zewnętrzne, martwe dekoracje, które szybko można zdemontować, nie zastanawiając się nad konsekwencjami?
Czy potrafimy w codziennych modlitwach dziękować Bogu nie tylko za nasze osobiste sukcesy, miłe chwile i zawodowe osiągnięcia, ale także za piękno przyrody? Od dziękczynienia za czystą wodę, urodzaj owoców i śpiew ptaków należałoby zacząć Dzień Modlitw o Ochronę Stworzenia. I zarazem przeprowadzić ekologiczny rachunek sumienia.
Może też w duchowym zjednoczeniu ze wszystkimi, którym podstawowych dóbr natury brakuje, warto tego dnia przeżyć liturgię lub przeczytać fragment Pisma Świętego opisujący cud stworzenia świata?
Niszczenie przyrody jest grzechem
Wielu komentatorów zastanawia się, dlaczego papież wybrał właśnie 1 września jako stałą datę Dnia Modlitw o Ochronę Stworzenia. Polakom dzień ten kojarzy się jednoznacznie jako rocznica wybuchu II wojny światowej. Bezpośrednią intencją Franciszka było jednak nie wspomnienie wielkiej wojny, ale nawiązanie do obchodzonego już od kilku lat w tym dniu w Patriarchacie Konstantynopolitańskim dnia modlitw za świat stworzony i przyrodę.
Patriarcha Bartłomiej, honorowy zwierzchnik światowego prawosławia, od lat porusza w swoim nauczaniu problematykę ekologiczną. W wielu krajach prawosławnych zyskał on nawet przydomek „zielonego” lub „ekologicznego patriarchy”. Inspirując się wschodnią teologią przebóstwienia człowieka i całego Kosmosu, Bartłomiej wielokrotnie powtarzał, że niszczenie przyrody jest jednym z najcięższych grzechów. Kościoły chrześcijańskie powinny jego zdaniem nieustannie błogosławić i otaczać modlitwą zasoby przyrody. Stanowi bowiem ona wyraz szczególnej miłości Stwórcy wobec stworzenia.
Patriarcha nie bez powodu wybrał na dzień modlitw za świat przyrody datę 1 września. Prawosławie obchodzi wówczas początek nowego roku liturgicznego. Podczas liturgii odczytuje się wtedy fragment z czwartego rozdziału Ewangelii wg św. Łukasza, opowiadający o Jezusie nauczającym w synagodze w Nazarecie. Otworzywszy Księgę Izajasza, przeczytał zebranym słowa o Namaszczonym, który przyszedł głosić światu pokój, zbawienie, wolność i ogłosić rok łaski od Pana.
Myśl prawosławna mówi, że wspomniane: pokój, zbawienie i wolność dotyczą również naszej Matki Ziemi i siostry przyrody.