– W wolontariacie należy nauczyć się nie tylko dawania, ale także brania. Z naszego wolontariatu również i my możemy odnieść korzyści – mówi Dariusz Pietrowski, prezes Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu w Warszawie.Przemysław Sałek: Dlaczego ludzie decydują się na wolontariat?
Dariusz Pietrowski: W Regionalnym Centrum Wolontariatu w Warszawie zrobiliśmy drobne podsumowanie, z którego wynika, że główne motywy często różnią się w poszczególnych grupach wiekowych.
Ludzie młodzi najczęściej decydują się na wolontariat, aby pokonać własne ograniczenia oraz zdobyć nowe doświadczenia życiowe. Dla osób w średnim wieku jest to przede wszystkim sposób na odreagowanie zawodowych stresów oraz alternatywa dla mało ciekawej pracy, w której ciężko o życiowe spełnienie. W końcu te osoby uznają, że choć pracować trzeba, to można robić również coś pożytecznego po godzinach.
A najstarsza grupa?
Seniorzy przede wszystkim chcą czuć się potrzebni i być aktywni, nie tylko w realizacji domowych obowiązków. Oczywiście chcą też zrobić coś dobrego dla innych. W wielu przypadkach osoby starsze przez dużą część życia myślały o jakiejś działalności prospołecznej, ale zawsze coś je przed tym powstrzymywało, choćby brak czasu. A teraz mogą realizować, odkładane dotąd, cele i pragnienia.
Jak więc zacząć przygodę z wolontariatem? Znam osoby, które chciałyby zaangażować się społecznie, ale nie wiedzą, jak zrobić pierwszy krok i gdzie byłyby potrzebne.
Na początku warto zrobić przegląd ofert dla wolontariuszy, jakie są dostępne na stronach internetowych. Bardzo przydatna w tym celu jest np. strona www.mojwolontariat.pl. Przyszły wolontariusz z pewnością poszerzy dzięki temu swoje horyzonty: dowie się wstępnie, co może robić i jak dużo czasu mu to prawdopodobnie będzie zajmować. Dodatkowo taki przegląd ofert wolontariatu może pomóc w pokonaniu początkowych obaw, które często mają nowicjusze.
Jakie są to obawy?
Często pojawia się myśl, że po rozpoczęciu wolontariatu „nasz świat stanie na głowie”. Nie dość, że będziemy musieli poświęcić na nową aktywność dużo czasu, to jeszcze będzie to trudne zadanie, np. spędzanie czasu przy osobach śmiertelnie chorych w hospicjum. A tak wcale być nie musi. Decydując się na wolontariat mamy do wyboru wiele rozwiązań – zarówno jeśli chodzi o rodzaj aktywności, jak i czas na nią poświęcany.
A co z osobami pracującymi na etatach? One też znajdą coś dla siebie?
To często duże nieporozumienie, że na wolontariat mogą zdecydować się jedynie osoby dysponujące dużą ilością wolnego czasu. Dobrym przykładem jest moja żona, która realizuje się jako wolontariusz w hospicjum, poświęcając jedynie kilka godzin w soboty.
Wolontariat może być też dobrym sposobem na spędzenie weekendu z rodziną.
Jakieś przykłady?
Choćby pomagając w Osiedlowym Domu Kultury. Lub wspierając lokalne akcje prośrodowiskowe, które są coraz chętniej organizowane w weekendy. Po piłkarskim Euro 2012 rozkwita w Polsce wolontariat sportowy. Tu także można włączyć się w wiele interesujących inicjatyw.
Czy ktoś pomaga dopasować rodzaj wolontariatu do predyspozycji potencjalnego wolontariusza?
Aby lepiej dostosować predyspozycje do przyszłego wolontariatu, polecam kontakt z lokalnym Centrum Wolontariatu. W naszym przypadku, na początku proponujemy udział w szkoleniu ogólnym. Ma ono na celu wprowadzenie kandydata „w świat wolontariatu”, czyli m.in. pokazujemy, jakie są możliwe drogi w wolontariacie oraz mówimy o prawach przysługujących wolontariuszom. Takie szkolenia organizujemy średnio dwa razy w miesiącu, choć w okresie wakacyjnym odbywają się z mniejszą częstotliwością. Po szkoleniu ogólnym wiele osób ma już bardziej sprecyzowaną wizję swojej przyszłej aktywności.
Jakie są kolejne kroki?
Po wyborze obszaru naszego przyszłego wolontariatu następują dodatkowe szkolenia, tym razem już w miejscach, gdzie zdecydujemy się pomagać. Inaczej to wygląda np. w hospicjum, a inaczej w muzeum. Oczywiście do wolontariatu w takich miejscach jak hospicjum przygotowujemy się dłużej. Wtedy też możemy wstępnie zweryfikować, czy to dla nas dobre miejsce.
A jakie korzyści mamy z bycia wolontariuszem? Oczywiście poza świadomością, że robimy coś dobrego dla innych.
Gdy pojawia się u nas kandydat na wolontariusza, często przekornie pytamy: po co chcesz to robić? Najczęściej pojawiają się następujące odpowiedzi: „chcę pomagać” albo „chcę zrobić coś dobrego dla innych”. Ale w wolontariacie należy nauczyć się nie tylko dawania, ale także brania. Staramy się to uświadomić chętnym i pokazać, że z wolontariatu również i my możemy odnieść korzyści. Przede wszystkim pokonujemy swoje słabości i zdobywamy nowe doświadczenia czy znajomości. A przy wolontariacie w takich miejscach jak muzeum bądź teatr po prostu realizujemy swoje pasje. Ale każdy człowiek to inna historia oraz inne indywidualne korzyści.