Policjanci spodziewali się karczemnej rodzinnej awantury, a zastali w mieszkaniu…Czterech policjantów zaalarmowanych przez sąsiadów zapukało do drzwi pewnego mieszkania w Rzymie. Według gazety „La Republica”, zaskoczeni funkcjonariusze ujrzeli w środku rozdzierającą serce scenę: dwoje staruszków (Jole, 84l. i Michele 94l.) nie było w stanie zapanować nad potokiem łez. Powód? Płakali rzewnie z samotności!
Policjanci zjawili się pod tym adresem, gdyż sąsiedzi zgłosili, iż zza drzwi wydobywają się głośne i intensywne płacze oraz krzyki. Jednak po wejściu do mieszkania funkcjonariusze zorientowali się natychmiast, iż nie mają do czynienia z żadnym przestępstwem. Płaczący staruszkowie to ofiary „nieuleczalnej samotności”.
Część sąsiadów wyjechała, a całe miasto opustoszało z powodu letnich wakacji. Te pozornie banalne przyczyny, które jednak skumulowały się do granic wytrzymałości, spowodowały, iż staruszkowie – przerażeni dodatkowo okropnymi wiadomościami, które nieprzerwanie bombardowały ich z ekranu telewizora – płakali przybici i zaniepokojeni otaczającą ich rzeczywistością.
Sytuacja była wzruszająca i wcale nie taka niecodzienna, jakby się mogło wydawać. Policjanci zareagowali natychmiastowo i w sposób mało standardowy. Jeden z nich przygotował kolację, a pozostali trzej spędzili ze staruszkami czas na miłej pogawędce.
Rozmowa to przecież najwspanialszy dar jakiego starszy samotny człowiek oczekuje od innych. Tego się nie zapomina!
Tekst opublikowany w portugalskiej edycji portalu Aleteia
Tłumaczenie: Aleteia