W Dzień Dziecka rekordy internetwej popularności biła historia małej Gianny Masciantonio, która – jak wierzą jej rodzice – zaczęła wracać do zdrowia dzięki pocałunkowi papieża Franciszka.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kiedy Gianna miała zaledwie dwa miesiące, zdiagnozowano u niej raka mózgu. Lekarze nie dawali jej zbyt wielu szans na przeżycie. Kolejne operacje i chemioterapie nie przynosiły efektu.
Tuż po pierwszych urodzinach dziewczynki, do państwa Masciantonio zadzwonił przyjaciel. Zaproponował im wejściówki na spotkanie z Franciszkiem podczas jego pielgrzymki do USA. Rodzice na to niezwykłe wydarzenie zabrali także Giannę. Papież, zupełnie nieświadomy cierpienia dziewczynki, zatrzymał się przy niej i pocałował ją w głowę, tuż obok miejsca “zagnieżdżenia” raka.
Dwa miesiące później Gianna została poddana badaniu rezonansem magnetycznym. Wynik nie pozostawiał żadnych wątpliwości: nowotwór zaczął się cofać.
Najświeższe doniesienia są takie, że dziewczynka zaczęła chodzić, mówić, tryska energią. Dziś lekarze wypowiadają się o jej przyszłości z nadzieją.
W wywiadzie dla NBC News Joey Masciantonio powiedział: Nie twierdzimy, że papież uleczył naszą córkę. W tej chwili Gianna przyjmuje kolejną chemioterapię. Ale Franciszek dał nam nadzieję. Dał nam siłę. (…) Ten pocałunek znaczy dla mojej rodziny o wiele więcej, niż ktokolwiej jest sobie w stanie wyobrazić”.
Kilku moich znajomych umieściło na swoich facebookowych profilach prośbę, żeby o Dniu Dziecka pomyśleć trochę inaczej, szerzej. Natalia Białobrzeska z Drużyny B napisała: “Kupić misia, zabawkę edukacyjną, książkę, a może wybrać się do ZOO? To są dylematy spokojnego rodzica. Ale są też rodzice niespokojni, drżący o zdrowie i życie swoich dzieci”.
Warto wesprzeć ich i te dzieci – nie tylko z okazji święta. Bo jak pokazuje historia małej Gianny i papieża Franciszka, niewielki gest może mieć ogromne znaczenie.